Szczere wyznania Wanat przeczytać można w tygodniku Do Rzeczy. Najpierw dziennikarka pytana była o swój stosunek do zoofilii. Stwierdziła, że owszem, jest obrzydliwa, ale zaraz dodała: "jeśli ktoś to robi, to nie będę go potępiać".
Kazirodztwo? Dopuszczalne!
Dalej padło pytanie o kazirodztwo. To - jak się wyraziła - skomplikowany problem. Choć można odnieść wrażenie, że dla Ewy Wanat jednak nie tak bardzo, bo bez ogródek przyznała: "Jeśli mówmy o dorosłym rodzeństwie to jest to absolutnie dopuszczalne".
Na uwagę, że dzieci z takich związków zagrożone są wadami genetycznymi, dziennikarka stwierdza krótko: "Kobiety, które rodzą po trzydziestce też mogą przecież urodzić dziecko z wadami". I dodaje: "Jeśli im chodzi tylko o przyjemność i zabezpieczają się przed ciążą, to nie widzę w tym nic złego."