SLD o PICIU ALKOHOLU w rocznicę katastrofy: To lepsze niż chodzenie z pochodniami

2011-04-13 4:00

Uśmiechy, japońskie jedzenie i butelka wódki... Tak wyglądał wieczór rocznicy katastrofy smoleńskiej w wykonaniu SLD. 10 kwietnia, tuż po koncercie dedykowanym ofiarom tragedii, najważniejsi politycy Sojuszu - Grzegorz Napieralski (37 l.), Jerzy Wenderlich (57 l.) i Tomasz Kalita (31 l.) - urządzili sobie suto zakrapianą biesiadę w ekskluzywnej warszawskiej restauracji.

Działacze Sojuszu nie mają sobie jednak nic do zarzucenia i twierdzą, że to lepsze niż maszerowanie z pochodniami po Krakowskim Przedmieściu!

- To było normalne towarzyskie spotkanie w restauracji. W jego trakcie wspominaliśmy miniony rok i naszych przyjaciół, którzy zginęli w katastrofie. Nie przesadzaliśmy też z alkoholem - próbuje nas przekonać Tomasz Kalita, rzecznik SLD.

Patrz też: SMOLEŃSK. Tak Napieralski PIJE w rocznicę tragedii ZDJĘCIA

I dodaje, że lepiej pić wódkę, niż urządzać marsze. - Uważam, że to lepszy sposób spędzania tego smutnego wieczora niż maszerowanie z pochodniami po Krakowskim Przedmieściu - dodaje.

Zachowanie polityków SLD dość surowo oceniają politycy partii Jarosława Kaczyńskiego (62 l.). - Ja zdecydowanie nie miałem nastroju, żeby tego dnia sięgnąć po alkohol, a koledzy z lewicy nie zachowali się właściwie. Ale rozumiem, że niektórzy nie potrafią nic innego niż utopić smutki w butelce wódki - mówi Marek Suski (53 l.) z PiS.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki