Proces w sprawie śmierci Igora Stachowiaka

i

Autor: Tomasz Gola/SUPER EXPRESS Proces w sprawie śmierci Igora Stachowiaka

Śmierć Igora Stachowiaka. Czterej policjanci skazani

2019-06-21 17:20

We Wrocławskim sądzie zapadł wyrok w sprawie policjantów, którzy zostali oskarżeni po śmierci Igora Stachowiaka. Najwięcej, bo 2,5 roku bezwzględnego więzienia dostał były funkcjonariusz Łukasz R. To on użył paralizatora i został uznany za winnego przekroczenia uprawnień.

Paweł G., Paweł P. i Adam W usłyszeli z kolei wyrok 2 lat pozbawienia wolności. To więcej niż chciał prokurator, który domagał się dla nich 1,5 roku więzienia. Obrona, która już zapowiedziała apelację, domagała się natomiast uniewinnienia. Przypomnijmy, że wyżej wymienieni funkcjonariusze zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności.

Przed nimi możliwa jest kolejna rozprawa i kolejny wyrok, bo prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka. Wcześniej to samo śledztwo umorzono, ale rodzice zmarłego zaskarżyli tę decyzję do sądu. Sąd natomiast nakazał wznowić postępowanie. 

Do tragedii na komisariacie we Wrocławiu doszło w maju w 2016 roku. 25-letni Igor Stachowiak trafił na "dołek", ponieważ był łudząco podobny do Mariusza F., mężczyzny, którego szukała policja za handel narkotykami. Tuż przed feralnymi wydarzeniami, które rozegrały się 15 maja, F. uciekł policjantom. W nocy z 14 na 15 maja Igor Stachowiak bawi się ze swoimi kolegami we wrocławskim klubie Cherry. Nad ranem mężczyzna wyszedł z lokalu i włóczył się po ulicach, gdy nagle trafił na patrol policji.

To, co działo się na rynku zarejestrowały kamery monitoringu. Igor Stachowiak był brutalnie szarpany, duszony, przyciskany do ziemi. Niestety. To był dopiero początek koszmaru. Bo Igor został przewieziony do komisariatu. Tam był po prostu torturowany.

Media ujawniły nagrania, na których widać, jak kilku policjantów znęca się nad chłopakiem. Jeden z nich, właśnie Łukasz R, raził mężczyznę paralizatorem. Mimo, że ten był skuty kajdankami. Funkcjonariusze nie przestawali zamęczać Stachowiaka, mimo że ten ich prosił, żeby przestali zadawać mu ból. O dramacie zrobiło się głośno po reportażu "Superwizjera" TVN24, którego dziennikarze ujawnili, jak Stachowiak został potraktowany przez policjantów. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki