SOSNOWIEC: Słynny KRYMINOLOG, prof. Brunon Hołyst o PORWANIU PÓŁROCZNEJ MAGDY: Madzi już nie ma w Polsce

2012-01-31 16:06

Wciąż nie ma żadnych informacji o uprowadzonej półrocznej Madzi Waśniewskiej z Sosnowca (woj. śląskie). A mija już siódma doba poszukiwań dziewczynki. Kto ją porwał i po co? Specjalnie dla "Super Expressu" próby odpowiedzi na te pytania podjął się światowej sławy kryminolog prof. Brunon Hołyst (81 l.).

Madzia uprowadzona została przez chorego psychicznie lub przez kobietę pragnącą dziecka, ale niemogącą go mieć. Motywem mogła być też ludzka zazdrość lub zamiar wywiezienia dziecka z kraju dla zysku. Takie cztery hipotezy wysuwa detektyw Krzysztof Rutkowski.

Sławny kryminolog prof. Brunon Hołyst (81 l.) zawęża swoje podejrzenia do dwóch, a za najbardziej prawdopodobny scenariusz uznaje uprowadzenie dziecka za granicę.

- Uważam, że Magdy nie ma już w Polsce - mówi profesor. - Porwała ją osoba pozbawiona współczucia, myśląca kategoriami czysto ekonomicznymi, o osłabionej zdolności do przewidywania skutków swoich działań - stwierdza.

Dodaje, że jest jeszcze druga możliwość - uprowadzenie przez osobę chorą psychicznie i tylko to daje szansę, że dziecko jest w Polsce.

Ekspert podkreśla, że ten przypadek jest trudny i wyjątkowy. Zazwyczaj dzieci są porywane przez kobiety. Jeśli robią to mężczyźni, są ojcami, którym utrudnia się kontakt z dzieckiem.

Tymczasem według specjalisty od psychologii kryminalnej na podstawie zachowania rodziców Madzi można praktycznie wykluczyć, by dziewczynka była biologiczną córką jakiegoś innego, tajemniczego mężczyzny, a matka ukrywała to przed mężem.

Niewyjaśnione porwania małych dzieci zdarzają się w Polsce sporadycznie, prawie wcale. - W ciągu ostatnich lat nie przypominam sobie takiego przypadku, jak ten z Sosnowca - mówi insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.

- Ostatnie niewyjaśnione do dziś zaginięcie dziecka miało miejsce w 2002 roku - dodaje. Pozostałe przypadki można policzyć na palcach jednej ręki. To sprawy jeszcze z lat 80. czy 90. Insp. Sokołowski dodaje, że uprowadzenia dzieci z Polski za granicę przez kogoś innego niż ich ojcowie, czyli na przykład do nielegalnej adopcji, to tylko legendy. Niestety, niewykluczone, że ten przypadek będzie pierwszy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki