straceńcami Nie jesteśmy!

2013-08-22 4:00

Rozmowa z majorem pilotem Tomaszem Czerwińskim (36 l.), liderem Biało-Czerwonych Iskier.

- Jak zostaje się pilotem wojskowego odrzutowca i liderem Biało-Czerwonych Iskier?

- Zawsze chciałem to robić, nie wiem, jak to nazwać. Po prostu pragnienie wewnętrzne, może powołanie? W 1996 roku zostałem podchorążym Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, a rok później po raz pierwszy usiadłem za sterami samolotu. To był PZL-130 TC-1 Orlik. Z zespołem latającym na odrzutowych Iskrach związałem się w 2004 roku i jestem w nim do teraz.

- Najważniejsza cecha pilota to...

- Moim zdaniem pokora i coś, co Anglosasi nazywają selfconfident. Po polsku to pewność siebie, ale nie taka udawana, tylko wynikająca z pewności swoich umiejętności.

- Pokazy akrobatyczne to bardzo niebezpieczne zajęcie?

- Nie jesteśmy straceńcami. Każdy z nas ceni swoje zdrowie i życie i nie zrobi niczego, co mogłoby zakończyć się tragedią. Poza tym obowiązują nas ścisłe procedury. Jeśli się ich trzyma i ciężko do tego trenuje, ryzyko można ograniczyć do minimum.

- To nie jest tak, że spotykacie się przed pokazami i decydujecie: dzisiaj pokażemy to i to?

- Nie da się ot tak sobie polatać. Przed każdym sezonem przygotowujemy dokładny plan, w którym rozpisujemy każdy z pokazów, na jakim się zjawimy. To dziesiątki stron opisów, rysunków i zdjęć, które muszą zyskać aprobatę dowódcy Sił Powietrznych RP. Traktujemy to jak biblię.

- Wewnątrz zespołu role też są ściśle podzielone?

- Tak. Każdy zna swoje miejsce i wie, za co odpowiada. Prowadzący, lewy prowadzony, prawy prowadzony... Pozycji i zadań nie zmienia się z pokazu na pokaz. Dzięki temu podczas ewolucji możemy latać trochę na pamięć, z doświadczeniem nabytym w czasie treningów.

- Za kilka dni spotkacie się na Air Show w Radomiu. Czego wam życzyć przed pokazem?

- Tradycyjnie: tyle samo lądowań, co startów!

Jak zostać lotnikiem?

Oficerem Sił Powietrznych można zostać, studiując w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie oraz w Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Studia podchorążych trwają 5 lat. Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych prowadzi również 12- i 24-miesięczne kursy oficerskie dla absolwentów wyższych uczelni cywilnych. Tylko kończąc WSOSP, można zostać pilotem. Z kolei Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie kształci kandydatów na żołnierzy obsługi naziemnej m.in. na kierunkach: lotnictwo i kosmonautyka. Jej absolwenci zostają technikami i logistykami. Kilku- i kilkunastomiesięczne kursy oficerskie dla absolwentów wyższych uczelni cywilnych odbywają się również w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Żołnierzem Sił Powietrznych szeregowym można zostać także, wstępując do Narodowych Sił Rezerwowych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki