Student URATOWAŁ ŻYCIE Bolesławowi Petrynie: Poznałem mojego ANIOŁA

2012-10-18 0:38

Bolesław Petryna (63 l.) z Lublina otwierał właśnie swój stragan na bazarze, gdy nagły ból w klatce piersiowej powalił go na ziemię. Zawał serca zabrałby go z tego świata, gdyby nie pomoc przechodnia, który przywrócił życie umierającemu i zniknął. Swojego anioła stróża uratowany mężczyzna poznał dopiero wczoraj.

Był poranek 3 września, kiedy Bolesława Petrynę dopadł czwarty już zawał serca. Stracił przytomność, przestał oddychać. Wtedy pojawił się jego wybawca. Reanimował  umierającego przez 20 minut, dopóki nie przyjechało pogotowie. Potem po prostu odszedł w swoją stronę.

Pan Bolesław trafił do szpitala. Chciał podziękować nieznajomemu za uratowanie życia, ale nie wiedział komu. Wczoraj jego anioł stróż sam pojawił się na targowisku. To Paweł Brus (22 l.), student I roku UMCS. - Nic wielkiego nie zrobiłem, a zniknąłem, bo spieszyłem się na bus - mówi skromnie bohater, który jako strażak ochotnik w rodzinnej Woli Piaseckiej nauczył się reanimacji i wiele razy ruszał ludziom z pomocą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki