SUPER HISTORIA: Bitwa o Anglię. Bohaterzy z Dywizjonu 303

„Nigdy w historii ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym” – powiedział Winston Churchill 20 sierpnia 1940 r., w samym środku decydującej bitwy powietrznej o Anglię.

Pierwsza taka bitwa

W czerwcu 1940 r. pod okupacją Niemców znalazła się prawie cała Europa Zachodnia. Był to poważny cios dla koalicji antyhitlerowskiej, pozostawiał bowiem Wielką Brytanię samotną na placu boju. W tej sytuacji Hitler spodziewał się, że Brytyjczycy przyklasną jego ofercie pokojowej i wycofają się z wojny. Nie zrobili tego i stanęli do walki. Bitwa o Anglię była największą kampanią powietrzną II wojny światowej. Miała być tylko preludium do operacji „Morski Lew”, a była pierwszą, w której Niemcy ponieśli militarną porażkę. Obaliła tym samym mit mówiący, że Wehrmacht jest niezwyciężony. Do zwycięstwa w dużym stopniu przyczynili się Polacy.

Bój Luftwaffe z RAF

Walki pomiędzy Luftwaffe i Królewskimi Siłami Powietrznymi (RAF) trwały od 10 lipca do 31 października 1940 r. i toczyły się w kilku fazach. W pierwszej atakowano rejon kanału La Manche – bombardowano brytyjskie porty, atakowano konwoje morskie, zatapiano brytyjskie jednostki. Niemcom chodziło o sprowokowanie Brytyjczyków do włączenia się w walki powietrzne, by osłabić siły RAF-u. W sierpniu natarcia na żeglugę się nasiliły, a niemieckie dywizjony zaczęły celować w lotniska na południu Anglii i stacje radarowe. Bomby spadały także na miasta, w których położone były strategiczne zakłady przemysłowe (Norwich, Liverpool, Birmingham, Rochester). Luftwaffe atakowała w dzień i w nocy i choć miała przewagę w powietrzu, nie potrafiła przełamać oporu przeciwnika. Piloci RAF-u walczyli dzielnie, a liczba ich lotów bojowych rosła od 400 na dobę do 700, a w niektórych dniach sięgała nawet tysiąca. Najbardziej zacięte boje odbyły się w sierpniu i we wrześniu. Ich celem było zdominowanie przestrzeni powietrznej, zniszczenie lotnictwa i opanowanie brytyjskich szlaków morskich.

Czytaj także: SUPER HISTORIA: Polska samotna w obliczu wojny

Topniejąca przewaga

Początkowo Niemcy mieli znaczącą przewagę. Luftwaffe dysponowała ponad 2600 samolotami, głównie bombowcami i myśliwcami. RAF był dużo słabszy, miał niewiele ponad 700 myśliwców i 400 bombowców. W trakcie zmagań ta liczba wzrosła. Obronę wyspy wspierało ponadto 80 stacji radiolokacyjnych, które mogły wykryć samoloty wroga z odległości paruset kilometrów. Oprócz tego obrońcy mieli 1500 balonów zaporowych, a dzięki złamaniu kodów Enigmy” posiadali dokładne informacje o niemieckich planach i celach natarcia.

Polacy na brytyjskim niebie

Polscy piloci, którzy znaleźli schronienie na Wyspach Brytyjskich początkowo byli traktowani lekceważąco. Polacy nie znali języka, latali na przestarzałych samolotach, należeli do armii rozbitej przez Niemców i wydawało się, że za nic mają dyscyplinę. Sytuację zmieniła dopiero inwazja Niemców na Anglię. Każde ręce za sterami samolotu okazały się cenne. Polscy lotnicy, doświadczeni w walkach z Niemcami, stali się wtedy bezcenni. Nikt już nie kwestionował ich przydatności do powietrznych starć. Na wyspiarskim niebie biły się 4 polskie dywizjony – 2 bombowe (300 i 301) i 2 myśliwskie (303 i 302), a także 81 polskich pilotów w dywizjach brytyjskich, w sumie 144 pilotów. Lotnicy myśliwskich jednostek nosili brytyjskie mundury z naszywkami „Poland” i polskim orłem na czapkach. Na kadłubach ich samolotów mogły znaleźć się małe biało-czerwone szachownice. Po kilku dniach walk i skutecznych polowań ma messerschmitty, Polacy byli już instruktorami angielskich myśliwców. Zyskali opinię „nieco szalonych, ale niebywale skutecznych”. Z dnia na dzień zostali gwiazdami nieba na brytyjskiej ziemi. Oficerowie ich podziwiali, piloci naśladowali, prasa wychwalała, a cywile uwielbiali. Ze wszystkich strąconych nad Anglią samolotów, ponad 200 zestrzelili Polacy.

Londyn w ogniu

We wrześniu 1940 r. Niemcy zmienili taktykę. Ich głównym celem stały się angielskie miasta. 7 września ponad tysiąc samolotów Luftwaffe natarło na Londyn. Na miasto spadł grad bomb – zarówno na cele przemysłowe, wojskowe, jak i cywilne. To było istne „piekło na niebie, pełne płonących maszyn, ludzi smażących się żywcem, ryku silników. Hitler próbował w ten sposób wymusić na Wielkiej Brytanii zawarcie pokoju, a tym samym wycofanie się Zjednoczonego Królestwa z wojny. Bomby leciały w dzień i w nocy. W ciągu pierwszych siedmiu dni bombardowania zginęło ponad 2 tys. mieszkańców stolicy brytyjskiej, a pięć razy tyle zastało rannych. Przełomowym momentem był 15 września. Tego dnia Niemcy skierowali nad Londyn kilkaset samolotów. Dywizjony RAF, w tym i polskie dzielnie, odpierały ataki nieprzyjaciela, który poniósł poważne starty. Zmasowany nalot na stolicę, który miał pogrążyć Brytyjczyków, przyniósł im zwycięstwo.

Cena walki

Niemcy: W ciągu trzech miesięcy walk Niemcy stracili 1733 samoloty a około 650 zostało uszkodzonych, stanowiło to 52 procent stanu Luftwaffe. Poległo lub dostało się do niewoli 2500 lotników a ok. 1000 zostało rannych.

Wielka Brytania: Brytyjczycy stracili 915 samolotów, a około 450 zostało uszkodzonych. Śmierć poniosło 544 pilotów, a 500 zostało rannych.

Czytaj także: SUPER HISTORIA: Bój o skarb narodu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany