Super Historia: Szpieg, który wszedł na salony

2014-06-16 14:56

Gromosław Czempiński przez trzy lata był szefem Urzędu Ochrony Państwa. Generał wsławił się też udziałem w akcji "Operacja Samum", której był dowódcą. Jednak to nie jego funkcje wywiadowcze są owiane największą tajemnicą, ale te, które związały go ze światem biznesu, przyniosły wielkie pieniądze i wpływy...

Młody Czempiński zaraz po Wyższej Szkole Ekonomicznej w Poznaniu trafił w 1970 r. do Departamentu I MSW. Zajmował się zdobywaniem tajnych dokumentów o działaniach przeciw Polsce Ludowej.

Zobacz: Pijany 54-latek zabrał auto listonoszowi i... pojechał po śmietanę

Operacja Samum

Agent został wysłany za granicę jako pracownik MSZ w Chicago i Genewie. Kariera zagraniczna Czempińskiego skończyła się najpewniej przez zdradę - wydał go kolega por. Andrzej Kopczyński, który przeszedł na stronę CIA. Od 1980 roku Czempiński zajął się więc kontrwywiadem, a w 1990 trafił do Urzędu Ochrony Państwa i w ciągu trzech lat został jego szefem.

Działalność wywiadowcza Czempińskiego wzbudzała duże zainteresowanie - Operacja Samum z 1990 roku zainspirowała nawet produkcję filmową. Chodziło o akcję ewakuowania agentów CIA z Iraku tuż przed "Pustynną burzą". Kiedy pomocy odmówiły m.in. Francja i Rosja, rękę do Amerykanów wyciągnęli Polacy - do Iraku został wysłany ppłk Czempiński. Za uratowanie swoich ludzi rząd USA umorzył połowę długu Polski - 16,5 mld dolarów i sfinansował powstanie GROM-u. Według niektórych teorii nazwa jednostki pochodzi od imienia Czempińskiego, który miał być jednym z jej twórców.

Zobacz: Super Historia: Wielka porażka insurekcji

Wilk biznesu

Ciekawa jest również kariera biznesowa Czempińskiego. Po zakończeniu służby (podał się do dymisji, kiedy wywiad UOP włączył się w sprawę Olina) w 1996 roku założył firmę - Doradztwo GC. Asystował przy wielkich prywatyzacjach (m.in. Telekomunikacji Polskiej), pełnił również funkcje w radach nadzorczych i zarządach m.in. BRE Banku. Współpracował z kilkudziesięcioma firmami i dorobił się na tym dużych pieniędzy - nikt nie wie jednak jakich. Jego działalność przedsiębiorcza wzbudziła jeszcze większe kontrowersje, kiedy w listopadzie 2011 roku został zatrzymany przez CBA. Chodziło o śledztwo w sprawie przyjęcia 1,4 mln euro łapówki i prania brudnych pieniędzy podczas prywatyzacji zakładu energetycznego STOEN. Wyszedł po wpłacie miliona złotych kaucji. Po roku katowicki sąd orzekł, że jego zatrzymanie było bezzasadne.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki