Ważąca 70 kg locha biegała po Pawłowie aż wyskoczyła przed samochód. Kierowca peugeota wjechał do rowu, by uniknąć z nią zderzenia. Auto ma uszkodzone podwozie i koło. - Staramy się ustalić, kto jest właścicielem tego zwierzęcia. Zostało ono nieprawidłowo zabezpieczone, dlatego doprowadziło do zagrożenia w ruchu drogowym - mówi Justyna Przyrarska z policji w Chojnicach.Świnkę złapali strażacy, a jeden z gospodarzy zamknął ją w swoim chlewie. Teraz jej los leży w rękach wójta gminy Chojnice Zbigniewa Szczepańskiego. - Pierwszy raz mamy taki przypadek. Zwierzę nie może w nieskończoność przebywać u tego rolnika, bo ponosi on koszty jego utrzymania. Uśpienie to najbardziej radykalne wyjście. Będzie trochę szkoda, bo to jednak sporo dobrego mięsa. Decyzję podejmiemy za miesiąc lub dwa. Może w tym czasie znajdzie się właściciel świnki - mówi Andrzej Brunka, szef wydziału rolnictwa w Urzędzie Gminy w Chojnicach.
Zobacz: Zakopane. Góral stłukł talerze za kilkanaście tysięcy złotych