Szczecin. Miejska fontanna poparzyła 2,5 letnie dziecko!

2014-08-13 0:08

Do nietypowego wypadku doszło przy kościele garnizonowym w Szczecinie. Metalowa blacha, która jest nieodzowną częścią miejskiej fontanny przy świątyni, poparzyła rączki 2,5 letniego chłopca. Dziecko nie zdawało sobie sprawy, że skacząc na pokrywę fontanny, może narazić się na groźne poparzenia.

Fontanna poparzyła ręce chłopca

Niefortunny wypadek miał miejsce 7 sierpnia, pod kościołem garnizonowym w Szczecinie. "Blacha była nagrzana słońcem. To był moment. Synek podbiegł i skoczył na pokrywę, pełen radości, że jest przy fontannie z mamą. Niestety okropnie poparzył wnętrze dłoni, teraz jedna jest pokryta raną, jedna zagoiła się" - relacjonuje Pani Ania, matka poparzonego chłopca.

Zobacz też: Rodzinny dramat w Szczecinie. Śmierć pod konarem

Po spotkaniu z miejską fontanną, malec wyszedł z 2 poparzonymi dłońmi. Lewa dłoń zdążyła się już zagoić, jednak jak twierdzi matka dziecka, prawa ręka od wewnętrznej strony to "jedna wielka rana".

Za działanie i utrzymanie fontanny odpowiedzialny jest Zakład Usług Komunalnych. Jak twierdzi rzecznik ZUK, Andrzej Kus, blacha ze stali nierdzewnej, która jest częścią "parzącej" fontanny, stosowana jest również w setkach tego typu miejsc w Szczecinie. "Nigdy wcześniej nie otrzymaliśmy takiego zgłoszenia. Przed kolejnymi upałami rozważymy zabezpieczenie miejsca przy fontannie przy kościele garnizonowym." - dodał na koniec rzecznik.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki