Do tragedii w Szczecinie doszło 21 lutego na kanale Regaliczka około godziny 14. Pod dwójką braci 7-latkiem oraz 11-latkiem w pewnym momencie załamał się lod. Chłopcy przez pół godziny przebywali w wodzie, ich wołanie o pomoc usłyszał jeden z przechodniów. Mężczyzna natychmiast wezwał strażaków. Po reanimacji obaj bracia zostali przetransportowani do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego w Szczecinie. Niestety, życia chłopców nie udało się uratować.
- Mimo starań i wysiłków lekarzy chłopców nie udało się uratować, ich serca nie podjęły pracy - powiedziała rzeczniczka szpitala Bogna Bartkiewicz. Wiadomo, że rodzina obu chłopców została objęta pomocą psychologiczną. Teraz prokuratura sprawdza, czy bracia byli pod opieką osoby dorosłej.
Czytaj: Bracia wpadli do lodowatego kanału! Ich stan jest bardzo ciężki!