SZOK! Marek Migalski jeździ 220 km/h i się tym CHWALI

2012-09-27 18:18

Oto jak politycy kpią sobie z prawa. Europoseł Marek Migalski (43 l., PJN) podczas Europejskiego Dnia Bez Samochodu gnał autostradą A4 220 km/h i… chwalił się tym na jednym ze społecznościowych portali. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nawet gdyby złapała go policja, to i tak dzięki immunitetowi nic by mu nie groziło.

Migalski swoim wyczynem pochwalił się na Twitterze. "W europejskim dniu bez auta lecę 220 km/h po A4. To właściwie wszystko, co chciałbym o sobie Państwu powiedzieć. Dziękuję. Do widzenia". W komentarzach do wpisu część osób posła krytykowała: "Rzeczywiście, jest się czym chwalić...", a część wyrażała aprobatę, klikając "Lubię to". Mimo kontrowersji związanych z wpisem, jest on widoczny na profilu Migalskiego do dzisiaj.

Rajdowiec Migalski za swój wybryk nie poniesie żadnych konsekwencji. Po pierwsze, policja musiałaby go złapać na gorącym uczynku. Po drugie, chroni go immunitet europosła.

Dopuszczalna prędkość do autostradzie w Polsce to 140 km/h. Migalski przekroczył ją aż o 80 km/h. - Za tego tego typu wykroczenie grozi mandat w wysokości 400-500 zł oraz 10 punktów karnych - mówi "Super Expressowi" rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski.

Co na to rozpędzony Migalski? - Przyznaję, jechałem 220 km/h. Poinformowałem o tym w Internecie, bowiem jest to mój sprzeciw wobec przepisów, jakie obowiązują kierowców na autostradach. Głupie jest to, że nie można rozmawiać przez telefon w trakcie jazdy. Idiotyzmem jest ograniczenie prędkości na polskich autostradach do 140 km/h. W Niemczech na większości odcinków autostrady jest brak ograniczenia. Dlaczego Polacy mają mieć gorzej od Niemców? To nie prędkość zabija, tylko głupota - mówi "Super Expressowi" europoseł Migalski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki