Skończyło się jednak na strachu. Kobieta czekała w umówionym miejscu, tyle że ukryta za załomem skałki. Rozleniwiona przez słońce ucięła sobie kilkugodzinną drzemkę na wysokości 1987 m n.p.m.
Szukał śpiącej żony
2009-11-24
3:00
Małopolskie. Pomocy! - Moja żona zaginęła w rejonie Kasprowego! - zaniepokojony mąż, który od paru godzin czekał na żonę w umówionym miejscu, czyli na szczycie tatrzańskiego Kasprowego Wierchu, zadzwonił po pomoc do TOPR-u.