Szyfrant Zielonka żyje? Pracuje dla chińskiego wywiadu

2010-05-13 11:51

Rozkładające się zwłoki, których tożsamości nie da się ustalić, doskonale zachowane dokumenty z nazwiskiem Stefan Zielonka, aż wreszcie testy DNA, które są sprzeczne i nie dają potwierdzenia czy znaleziony nieboszczyk to szyfrant wojskowego wywiadu. Philippe Vasset z portalu „Intelligence Online” jest pewien, że odnalezione nad Wisłą ciało to nie Zielonka. On żyje i jest chińskim agentem

W największej aferze polskiego wywiadu wojskowego już nic nie jest pewne. Zaledwie wczoraj prokurator generalny Andrzej Seremet potwierdził, że prokuratorzy będą musieli powtórzyć badania DNA, bo testy dwóch próbek, pobranych z fragmentu kości i zęba nie dały jednoznacznych wyników. Te wątpliwości rodzą spekulacje, że znalezione zwłoki to nie Stefan Zielonka.

- Jest ciągle pewne, na 90 proc. że szyfrant polskiego wywiadu wojskowego żyje i pracuje w Szanghaju jako doradca chińskiego wywiadu – powiedział w rozmowie z rmf fm Philippe Vasset, redaktor naczelny portalu o tematyce szpiegowskiej „Intelligence Online”.

Przeczytaj koniecznie: Kto zamordował szyfranta Zielonkę?

Francuz nie kryje swojego zdziwienia, że znalezione w ostatni wtorek kwietnia ciało jest w tak opłakanym stanie. Trudno je nawet zidentyfikować, ale już dokumenty wyglądają jakby ktoś je podrzucił.
Teoria spiskowa redaktora naczelnego portalu szpiegowskiego zakłada manipulację wojskowych służb specjalnych. Nie można wierzyć nawet w wyniki powtórnych testów DNA, bo przeprowadzają je eksperci związani z wywiadem.

Skoro Stefan Zielonka żyje to gdzie jest i co się z nim dzieje? Vasset nie ma wątpliwości, że szyfrant wywiadu wojskowego został przechwycony przez Chińczyków. Pod zmienioną tożsamością, jako agent ukrywa się w Szanghaju z żoną i dzieckiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki