Tadeusz Sedler: Układ zniszczył mi życie

2013-05-15 13:20

Przez jedenaście lat Tomasz Selder (49 l.), były dyspozytor łódzkiego pogotowia, żył z piętnem głównego architekta afery "łowców skór". Według mediów, głównie "Gazety Wyborczej", ale też prokuratury, to on wymyślił system opłat dla pracowników pogotowia od firm pogrzebowych w zamian za informacje o zgonach pacjentów. I choć Selder zarzuty usłyszał, to po 11 latach (!) okazało się, że jest niewinny. Dochodzenie przeciwko niemu umorzono. Teraz mężczyzna będzie się domagał odszkodowania.

- Moje życie legło w gruzach. Straciłem żonę, rodzinę, pracę. Dziś tonę w długach - mówi Tomasz Selder. Afera "łowców skór" wybuchła w 2002 r. "Gazeta Wyborcza" i Radio Łódź ujawniły wtedy, że w łódzkim pogotowiu handlowano informacjami o zmarłych pacjentach. Podejrzewano, że były również przypadki zabójstw chorych. Ruszyło śledztwo. Zarzuty postawiono ponad 40 osobom. Dziewięć z nich usłyszało wyroki. Najsurowsze - dożywocia i 25 lat więzienia za zabójstwa - dwaj sanitariusze. Dwaj lekarze zostali skazani za narażenie życia pacjentów, pozostałe osoby za pomoc w oszustwie.

Główną postacią afery miał był Tomasz Selder, starszy dyspozytor pogotowia. To jemu zarzucano zorganizowanie całego procederu. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty. Trafił nawet na trzy tygodnie do aresztu. Dziś już wiadomo, że te oskarżenia były niesprawiedliwe. Z końcem ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Łodzi po 11 latach umorzyła śledztwo przeciwko niemu. Z powodu "niepopełnienia przez podejrzanego zarzucanego mu przestępstwa".

>>>>>> Monika Olejnik nabija się z prezesa PiS. Dlaczego Jarosław Kaczyński nie chodzi do kina?

- Przez ten swoisty układ "Gazety Wyborczej", prokuratury i dyrekcji pogotowia zostałem zniszczony - mówi Tomasz Selder. - Nie pozwolono mi normalnie żyć. Kilka lat temu chciałem otworzyć dom spokojnej starości. Zrobiłem biznesplan, wziąłem kredyt, zaczęli zgłaszać się chętni do zamieszkania w nim. Pojawiły się wtedy reportaże o tym, że "łowca skór" będzie opiekował się starszymi osobami. Chętni zaczęli się wycofywać, a ja zostałem z długami. Dziś mam do spłaty ok. 2 mln zł i komornika na karku. Nie mogę nigdzie znaleźć pracy, bo przylgnęła do mnie łatka "łowcy skór", choć byłem i jestem niewinny.

Selder zapowiada, że po oczyszczeniu z zarzutów będzie się domagał odszkodowania. - Od Skarbu Państwa i "Gazety Wyborczej". Bo zrujnowali mi życie - tłumaczy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki