Tajemnica spotkania z prostytutką, czyli jak poseł katolik zdradzał ciężarną żonę...

2014-01-08 19:25

Poseł Piotr Szeliga (37 l.) z Solidarnej Polski przekonuje o swojej niewinności! Zapewnia, że nie wiedział, że jest z prostytutką, a o jej zamiarach dowiedział się dopiero, gdy zaczęto go szantażować. Ale na SMS od niej zareagował natychmiast. Rzucił obowiązki w stolicy i pojechał na spotkanie do Lublina. To tuż po tym spotkaniu w miejscowym hotelu dwóch mężczyzn i kobieta uprawiająca najstarszy zawód świata mieli zacząć go szantażować. Bo podobno wcześniej nie zapłacił 200 zł za usługi seksualne.

Oto SMS wysłany przez Magdalenę I. (26 l.) 19 grudnia 2012 r. do Piotra Szeligi.

- Widziałam cię w telewizji, chcę się z Tobą spotkać - napisała prostytutka. Tego dnia wymienili kilka wiadomości. Na tyle poważnych, że już o 19.39 Piotr Szeliga zadzwonił do hotelu Luxor w Lublinie i zarezerwował pokój na fałszywe nazwisko Marty Siwiec. Spotkali się tam około godziny 23. Koledzy Magdaleny siedzieli w samochodzie, słuchając przez telefon (Magdalena I. miała w ukrytym telefonie cały czas włączone połączenie z jednym z nich) tego, co się działo za drzwiami pokoju nr 107. Szybko dali jej znać, że to, co mają, wystarczy.

- Wracam do mamy - oświadczyła. Poseł chciał ją nawet zawieźć do domu…. Gdy się nie zgodziła, szybko wyjechał w stronę Warszawy. Z drogi zawrócił go telefon od Szczepana P., żądającego pieniędzy w zamian za skasowanie nagrań. Szeliga zawiadomił o wszystkim policję.

Zobacz też: Szantażyści do posła Szeligi z Solidarnej Polski: Nie zapłaciłeś prostytutce 200 zł teraz zapłać nam 3 tysiące

Zdaniem Magdaleny I. (26 l.), ślicznej brunetki, która po ukończeniu prawa na KUL zajęła się uprawianiem najstarszego zawodu świata, parlamentarzysta był jej klientem w 2012 r.

Co ciekawe, żona posła chwalącego się wszędzie udanym życiem rodzinnym była w tym czasie w ciąży, a w grudniu 2012 r. urodziła syna. Kilka miesięcy później, gdy sprawą szantażu zajmowała się już prokuratura, poseł chwalił się wszędzie chrzcinami dziecka, które do chrztu nieśli Beata Kempa (38 l.) i Zbigniew Ziobro (44 l.). Teraz polityk twierdzi, że jest niewinny, że nie wiedział, że ma do czynienia z prostytutką.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki