Tak koledzy podcięli Tuskowi skrzydła

2009-12-09 16:16

Były stanowcze deklaracje i zaciekłe ataki opozycji, a skończyło się jak zwykle - tylko na gadaniu. Poważnych zmian w konstytucji, które ograniczałby rolę prezydenta, nie będzie. Donald Tusk musiał wycofać się ze swoich pomysłów, bo nie miał poparcia nawet partyjnych kolegów.

Jeszcze kilka dni temu temat zmian w konstytucji nie schodził z czołówek wszystkich serwisów informacyjnych, a teraz nikt już o nich nie wspomina. Dlaczego? Bo sam pomysłodawca zgrabnie wycofał się z buńczucznych propozycji rakiem.

Donald Tusk już nie stawia sprawy tak twardo. Zmiany co prawda nadal chce wprowadzać, ale już nie tak radykalne i przede wszystkim nie mówi już o żadnym konkretnym terminie.

Skąd taka nagła wolta? Jak donosi dziennik "Polska", jest to efekt "spięcia" pomiędzy premierem, a marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim. Ten drugi stanowczo optował za mniej brutalna zmianą ustawy zasadniczej i proponował rozwiązania opracowane przez konstytucjonalistów. Zdołał przekonać kolegów z klubu parlamentarnego i Donald Tusk został zmuszony do odwrotu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki