Sami nie dadzą sobie rady. Ofiary trąby powietrznej, która przeszła nad Polską w miniony piątek, są zdruzgotane. Wielu kataklizm zabrał dosłownie wszystko - dach nad głową i cały dorobek życia. A obiecanej pomocy, przynajmniej na razie, nie widać.
Jedną z najbardziej poszkodowanych rodzin są Hanna (38 l.) i Wojciech (40 l.) Staśczakowie z Kaliny (woj. śląskie). Ich dom znalazł się w samym centrum trąby powietrznej. To prawdziwy cud, że wyszli z tego cało.
- W jednej chwili zrobiło się ciemno jak w grobie. Ściany zaczęły się chwiać, ogłuszający huk i trzaski, myślałam, że już po nas - rozpacza pani Hanna.
Dopiero nad ranem, kiedy zrobiło się jasno, rodzina Staśczaków zobaczyła, jak ogromne spustoszenie wyrządziła im trąba powietrzna. - To prawdziwy koszmar. Z naszego domu została ruina! - mówi zdruzgotana kobieta. - Starałam się nie płakać, ale w pewnym momencie coś we mnie pękło. Mąż budował dom ponad pięć lat, każdy grosz, jaki zarobił, wkładaliśmy w niego. Jak my teraz cokolwiek odbudujemy? Jeszcze przez dziesiątki lat będziemy mieszkać w gruzach - załamuje ręce.
Pan Wojciech robi co może, aby przetrwać najtrudniejsze w ich życiu chwile. - Najpierw trzeba odbudować komin, bo nawet nie ma jak w piecu napalić - mówi mężczyzna.
Takich rodzin ciągle są setki. Czekają na pomoc, która jak na razie nie przychodzi. - Jak na razie to dostaliśmy z gminy dwa bochenki chleba i wodę mineralną. A my tu przecież dachu nie mamy... Ile można spać pod gołym niebem... - głos kobiety załamuje się.
Musimy pomóc ofiarom tornada!
Pieniądze można wpłacać na konto Banku Spółdzielczego Leśnica, Oddział Strzelce Opolskie, nr konta: 09 8907 1089 2002 0090 6894 0004, z dopiskiem: POMOC DLA POSZKODOWANYCH lub Caritas Archidiecezji Częstochowskiej:
PKO BP Częstochowa 09 1020 1664 0000 3802 0145 0634, z dopiskiem: POMOC DLA POSZKODOWANYCH PRZEZ TRĄBĘ POWIETRZNĄ