- Dopadłem Bartosza K., kiedy niespełna pięć lat temu zgwałcił dwóch chłopców. Już wtedy wiedziałem, że jak odzyska wolność, dalej będzie to robił. Jest wyjątkowo niebezpieczny. Ma źle w głowie i ogromny popęd seksualny. Powinien na długie lata trafić tam, gdzie Mariusz Trynkiewicz (zabójca czterech chłopców z Piotrkowa Trybunalskiego - red.). Na dodatek nikt nas nie poinformował o tym, że on wychodzi z więzienia - mówi nam jeden z grudziądzkich policjantów.
Pedofil Bartosz K. ostatnie cztery i pół roku przesiedział w więzieniu dla przestępców recydywistów. W piątek wyszedł zza krat. - Zgodnie w wyrokiem sądu miał na wolności poddać się terapii w warunkach ambulatoryjnych - informuje major Robert Witkowski, który wypowiada się w imieniu Zakładu Karnego w Sztumie (woj. pomorskie).
Jak nam się udało ustalić, Bartosz K. dostał skierowanie na terapię do Krakowa. Zamiast tego przyjechał do Grudziądza. Napił się wódki i wypatrzył ofiarę. Przez godzinę obserwował ośmioletniego chłopca. Gdy ten wchodził do klatki schodowej, podbiegł, kamieniem uderzył go w głowę. Zaciągnął chłopca w krzaki. Zgwałcił. Po wszystkim bestia zaprowadziła dziecko do pobliskiego sklepu. - Tam kupował chłopcu cukierki. Ośmiolatek wtedy uciekł i pobiegł do rodziców - mówią policjanci. Dziecko trafiło do szpitala. Jest pod opieką lekarzy i psychologów.
Gwałciciel został zatrzymany kilka godzin później. A wczoraj sąd wysłał go na trzy miesiące do aresztu.
- Grozi mu od trzech do piętnastu lat więzienia - mówi Marcin Licznerski z Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu, który przyznaje, że w czasie poprzedniej sprawy Bartosza K. prokuratura występowała tylko o jego leczenie ambulatoryjne.
- Zapadł wtedy prawomocny wyrok i nie można było tej osoby wysłać na leczenie w ośrodku zamkniętym - dodaje Tomasz Hausman z wydziału wykonawczego grudziądzkiego sądu. Innego zdania są nawet policjanci. - Bartosza K. nie można było zostawić bez kontroli - mówią.
Zobacz: Pedofil wyszedł z więzienia, kilka godzin później ZGWAŁCIŁ 9-latka w Grudziądzu!