TROTYL NA WRAKU TUPOLEWIE: Cała prawda o trotylu

2012-11-18 9:49

RZECZPOSPOLITA wydała dodatek do sobotniej gazety, który opisuje kulisy powstawania tekstu o rzekomym trotylu we wraku tupolewa, którego publikacja wstrząsnęła opinią publiczną i wywołała serię politycznych kłótni.

RZECZPOSPOLITA wraz z sobotnią gazetą wypuściła dodatek, który opisuje dokładnie kulisy powstawania tekstu o rzekomym trotylu w tupolewie autorstwa Cezarego Gmyza. Jak wiemy artykuł wywołał ogromne zamieszanie, a także serię kłótni o charakterze politycznym. Dał też podłoże do spekulacji, że katastrofa smoleńska była zamachem!

Z publikacji wynika, że tezy o materiałach wybuchowych na wraku samolotu miał potwierdzić sam prokurator generalny Andrzej Seremet.

- 29 października, g. 12.00, przed publikacją artykułu: red. Wróblewski informuje red. Staniszewskiego, że materiał red. Gmyza idzie do druku na czołówkę wydania wtorkowego; decyzja red. naczelnego nie została poprzedzona żadną dyskusją kierownictwa redakcji. Godzinę później, naczelny gazety dzwoni do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z prośbą o pilne spotkanie, a przed godz. 15 jedzie do niego, chcąc potwierdzić tezy tekstu Gmyza o materiale wybuchowym. Jedzie sam, odrzucając propozycję kolegów, by zabrał kogoś ze sobą - czytamy w RZ.

Grzegorz Hajdarowicz podkreśla w artykule, że jego zdaniem czytelnicy powinni poznać kulisy powstawania tekstu o Smoleńsku. Dodaje także, że nie zamierza (nigdy tego nie robił) wykorzystywać swojej pozycji do cenzurowania tekstów.

Czytaj więcej: Katastrofa smoleńska.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki