Z opowieści Ewy Żarskiej wynika, ze Trynkiewicz ma się dobrze. Niestety, nie można tego powiedzieć o rodzinach jego czterech ofiar. - Paradoksalnie Trynkiewicz jest obecnie szczęśliwy. Maluje, pisze wiersze, ma żonę. To on ułożył sobie życie, w przeciwieństwie do rodzin ofiar - twierdzi autorka książki o "Szatanie z Piotrkowa". - Nigdy się nie podnieśli, pojawiły się problemy z alkoholem, narkotykami, rodziny się rozpadły. A to były rodziny dobrze sytuowane, szczęśliwe - podkreśla Żarska, która podobnie jak Trynkiewicz pochodzi z Piotrkowa Trybunalskiego i pamięta czas, kiedy miastem wstrząsnęły zbrodnie zwyrodnialca.
Zamordowani chłopcy byli jej rówieśnikami. Żarska wspomina, że w drugiej połowie lat 80. - gdy atakował Trynkiewicz - w mieście panowała prawdziwa psychoza.