Podkarpacie: Pedofil recydywista skazany po raz czwarty

Sprawa pedofila toczyła się w Sądzie Okręgowym w Tarnobrzegu. Główny zarzut dotyczył zdarzenia z 2016 roku. Wtedy to w Stalowej Woli w parku miejskim Mariusz C. zaczepił trzy dziewczynki - dwie w wieku 12 lat i 11-latkę. Oskarżony pedofil mówił do dzieci, że jest reporterem ogólnopolskiej gazety i chce zrobić dziewczynkom zdjęcia. Nastolatki odmówiły, po czym pedofil chciał je przekupić gadżetami elektronicznymi i zaprosić do samochodu. Dziewczynki na szczęście uciekły!

Drugim przestępstwem o charakterze pedofilskim, było nakłanianie swojego kochanka do zrobienia nagich zdjęć swojej 14-letniej siostrze. Oskarżony temu nie zaprzeczył, chciał zobaczyć zdjęcia.

- Jego popęd w tym momencie brał górę - mówił sędzia Grzegorz Zarzycki.

Kochanek Mariusza C. odmówił wykonania zdjęć. Między Mariuszem C, a partnerem doszło do kłótni. Były groźby karalne wypowiadane przez oskarżonego i SMS-y o takiej treści. To wszystko złożyło się na kolejne zarzuty, za jakie odpowiadał w tym procesie Mariusz C. - Wymiarkowana kara jest wystarczająco surowa, żeby podjąć trud wytłumaczenia oskarżonemu, że jeśli będzie dalej sobą, jeżeli będzie dalej postępował tak, jak w jego przekonaniu jest to normalne postępowanie (...) i nie dokona gigantycznej, zasadniczej refleksji, to będzie do końca swojego życia wracał do zakładu karnego - podsumował sędzia Grzegorz Zarzycki.

Mariusz C. ma na koncie już trzy wyroki z przestępstwa seksualne. Pierwszy raz został skazany, jako 22-latek. Był rok 1998. Pedofil usłyszą pierwszy wyrok w zawieszeniu. Sąd skazał go na rok i warunkowo zawiesił wykonanie kary na okres próby czterech lat.

Już dwa lata później, w 2000 roku  jego ofiarami padło upośledzone rodzeństwo ze Stalowej Woli. Mężczyzna wykorzystywał dzieci seksualnie przez jakiś czas, dopóki sprawa nie ujrzała światła dziennego. Został skazany na pięć lat bezwzględnego więzienia. Niespełna dziewięć miesięcy po opuszczeniu zakładu karnego nawiązał relacje z 10-letnim chłopcem. Najpierw pokazywał mu zdjęcia pornograficzne, a następnie wykorzystał seksualnie. Pedofil tym razem trafił do więzienia na dziesięć lat. Dyrektor więzienia, w którym przebywał Mariusz C. złożył wniosek o objęcie Mariusza C. „ustawą o bestiach” i umieszczenie go w ośrodku w Gostyninie, bo ciągle może być niebezpieczny. Scenariusz znów się powtórzył. Pedofil wyszedł z więzienia i zamieszkała na rzeszowskim osiedlu Baranówka. Sprawa umieszczenia go w Gostyninie toczyła się między rzeszowskimi sądami przez blisko półtora roku, a pedofil pozostawał na wolności i w tym czasie popełnił przestępstwa, za które został skazany po raz czwarty w lipcu 2018 roku.

Tym razem jednak nie wyjdzie na wolność. Po odbyciu kary w więzieniu Mariusz C. ma trafić do Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, na mocy tak zwanej „ustawy o bestiach”.