"Aniołek prezesa" w rządzie Tuska?

2009-03-24 17:23

Jarosław Kaczyński twierdzi, że "bardzo ważny polityk" obecnego rządu "domagał się od innego bardzo ważnego polityka", żeby Grażyna Gęsicka z PiS znalazła się w rządzie Donalda Tuska. Premier jest zdziwiony i dementuje "rewelacje".

Zdaniem Kaczyńskiego, ktoś kto naciskał, aby Gęsicka weszła do rządu Tuska, chciał usunięcia ze stanowiska obecnej minister rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej.

Prezes PiS nie chciał jednak zdradzić kim jest tajemnicza osoba. Zaznaczył jedynie, że był to bardzo wysoki szczebel rozmów, "które czasem toczą się w samolotach". Dodał, że w tych negocjacjach nie uczestniczyła sama Gęsicka, która nic o sprawie nie wiedziała.

Sytuacja wydaje sie zabawna, ale jeżeli mówi o czymś były premier, trzeba to dokładnie sprawdzić. I tak zrobili dziennikarze, którzy zapytali Donalda Tuska o słowa Jarosława Kaczyńskiego.

- Pani minister Bieńkowska dobrze spełnia swoje zadania, lepiej niż pani Gęsicka i byłaby to w pewnym sensie niemoralna propozycja - komentował słowa prezesa PiS Donald Tusk. Jak powiedział premier, "nie ma żadnych powodów, by podejmować tego typu decyzje, nawet o nich myśleć".

Ciekawe, że w centrum sporu na linii PiS-PO lub prezydent-rząd zwykle znajduje się jakiś samolot...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki