Tusk o podsłuchach: Źle się dzieje

2009-10-19 16:39

Miarka się przebrała. ABW dostanie się za podsłuchiwanie dziennikarzy. Na początek premier zapowiedział drobiazgową kontrolę w specsłużbach, później mogą się nawet posypać dymisje.

Ujawniona w weekend przez "Rzeczpospolitą" sprawa podsłuchiwania dziennikarza "Rz" Cezarego Gmyza oraz Bogdana Rymanowskiego z TVN, doczekała się w końcu oficjalnego komentarza premiera.

- Przyjrzę się całej tej sprawie, bo wszyscy mamy dosyć takiej atmosfery narastającej nieufności wynikającej z takiego poczucia, że ciągle ktoś kogoś podsłuchuje i dlatego nie powiem, że dobrze się stało, bo źle się dzieje w tej materii, ale szybko przejrzymy, po pierwsze przepisy, po drugie praktykę. Bo wydaje się, że zbyt łatwo udziela się zgód na zakładanie podsłuchów, zbyt łatwo publikuje się podsłuchy - mówił dziennikarzom premier Tusk.

Co dokładnie oznaczają słowa premiera? Na początek przeprowadzona zostanie kontrola w ABW. Później z metod i zasadności stosowania podsłuchów będą się również tłumaczyć inne służby. Raport z kontroli ma trafić na biurko samego Donalda Tuska - dopiero wtedy zapadną decyzje o ewentualnych dymisjach w specsłużbach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki