- Nie mam żadnych informacji na ten temat – mówi Krzysztof Kopania (52 l.), rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Również oskarżyciele pracujący bezpośrednio przy śledztwie nic nie wiedzą, podobnie zresztą jak oficer łącznikowy polskiej policji na Ukrainie, który na miejscu pilotuje sprawę ekstradycji mordercy do Polski.
A rzeczywistość miała wyglądać zupełnie inaczej. Po zatrzymaniu Gruzina, Krzysztof Kopania wyrażał nadzieję, że zgodę na jego deportację do Polski uda się uzyskać w ciągu kilku dni. Ministerstwo sprawiedliwości wysłało wniosek o ekstradycję mordercy, ale ciągle nie wiadomo, co się z nim dzieje.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że sąd na Ukrainie zgodnie z umową ekstradycyjną aresztował Mamukę K. jedynie na okres 40 dni. Ten termin właśnie minął. Nie wiadomo nawet, czy areszt został przedłużony.
Paulina zginęła z rąk gruzińskiego oprawcy 20 października w jednym z mieszkań w centrum Łodzi. Morderca wykorzystał ją seksualnie, pobił i zadał śmiertelne ciosy nożem. Później wyjechał na Ukrainę, gdzie ukrywał się 10 dni.