Zadzwonił więc po policję. Funkcjonariusze weszli do mieszkania zaginionej kobiety. Ledwo żywa, wyczerpana 67-latka leżała na podłodze. Zasłabła kilka dni wcześniej i tak połamała się, padając na podłogę, że nie była w stanie wstać i wezwać pomocy. Na szczęście przeżyła ten koszmar.
Umierała w swoim domu
2008-10-02
4:00
Było o krok od tragedii. Jeden z mieszkańców bloku w Chorzowie zaczął się niepokoić o swoją sąsiadkę, której nie widział już od kilku dni.