przedszkole

i

Autor: Shutterstock

W tym przedszkolu dzieci zakopują swoje odchody

2016-07-07 18:45

Pierwsze leśne przedszkole w Polsce powstało w nadleśnictwie Dojlidy. Tam dzieci bawią się w lesie, rozrywki tworzą sobie same, a do pomieszczenia zabudowanego, którym dyspnują tylko na wszelki wypadek, chowają się bardzo rzadko. Deszcz jest dla nich kolejnym powodem do uciechy, a kąpiele błotne to największy hit!

Leśne przedszkole nie posiada żadnego budynku. Nie ma sal, zabawek ani pomocy naukowych. Puszczyki, czyli wychowankowie przedszkola Puszczyk, spędzają czas w lesie i świetnie sobie z tym radzą  - do zabawy używają własnej kreatywności, bo wiedzą, że najlepsze zabawki można znaleźć na ziemi lub stworzyć je sobie samemu. Spędzanie takiej ilości czasu na świeżym powietrzu zahamowało u nich różne choroby - alergie, przeziębienia, a nawet zaparcia! Jeśli chodzi o to ostatnie, warto wspomnieć, jaki sposób na wypróżnienie wypracowały sobie dzieci! Otóż, biorą saperkę, wędrują do części lasu, w której się nie bawią i... zakopują to, co tam zrobią. W przedszkolu Puszczyk to dzieci same decydują o tym, jak spędzają czas. Mają namiot sferyczny, w którym mogą sobie usiąść i malować, nie brakuje też pudeł z ich własnymi skarbami. Jednak mało które dziecko interesuje się sklepowymi zabawkami! Dziecięca wyobraźnia pozwala im wyszukiwać najróżniejsze leśne rozrywki. Jedne dzieci potrafią cały dzień skakać wokół tej samej kałuży, inne poznają się na przykład ze światem robactwa. Uczone są, by nie bać się tego, co można spotkać w lasach - nie skaczą na widok zaskrońców ani pająków. Ale wszystko, oczywiście, jest utrzymane z zachowaniem niezbędnego bezpieczeństwa. Jedna z opiekunek zrobiła nawet naturalny preparat przeciwko komarom i kleszczom! Największą atrakcją dla Puszczyków jest jednak deszcz. Oczekują opadów, jakby to była niezastąpiona przygoda, a gdy grzmi, nie chowają się ze strachem pod stoły (których zresztą nie ma), tylko cieszą się i biją brawo. Kiedy już nadchodzi deszcz, urządzają sobie kąpiele błotne. Gdy pogoda jest brzydsza, dzieci robią to samo co w ładną, tylko staranniej się ubierają. To w zupełności pozwala zachować im zdrowie i dostarcza świetnej zabawy. Jeśli chodzi o jedzenie - dostarcza je katering. Co jedzą dzieci? Same wspólnie decydują o tym, co zjedzą następnego dnia. Założycielki leśnego przedszkola w rozmowie z reporterem Dużego Formatu mówią, że walczą z "syndromem deficytu natury", który, ich zdaniem, odpowiada za ADHD i nadwagę u dzieci. Wierzą też, że takich miejsc z czasem powstanie w Polsce dużo więcej. Ten pomysł z pewnością nie należy do przeciętnych, ale Puszczyki uwielbiają swoje przedszkole, a system wypracowany przez wychowawczynie, mimo że może budzić wiele wątpliwości, najwyraźniej świetnie działa!

Czytaj też: Rondo imienia bunga bunga? Takie cuda tylko w Polsce! [ZDJĘCIE]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki