WAŁĘSA atakuje KACZYŃSKIEGO: Na Euro 2012 OGŁOSIŁ KONIEC PiS, ale jego partia nie istnieje BEZ WOJENEK i SPISKÓW

2012-05-29 16:59

Lech Wałęsa nie wierzy w dobre intencje Jarosława Kaczyńskiego, który na czas Euro 2012 ogłosił polityczną zgodę. Rozejm PiS na Euro 2012 wzbudza podejrzenia byłego prezydenta co do szczerości interncji prezesa PiS. Wałęsa jest bowiem przekonany, że w partii Jarosława Kaczyńskiego zgoda oznacza nic innego jak koniec ugrupowania. Według legendarnego przywódcy Solidarności PiS nie istnieje bez politycznych awantur, konfliktów, wojenek, tropienia spisków czy tragedii.

Wrogie stosunki między Lechem Wałęsą a Jarosławem Kaczyńskim mogą jeszcze bardziej się zaostrzyć po tym jak były prezydent przypuścił atak na lidera PiS za deklaracje o pokoju i pojednaniu. Przypomnijmy, że kilka dni temu Kaczyński ogłosił na czas Euro 2012 polityczną zgodę i zawieszenie broni.

Lech Wałęsa we wpisie na portalu wp.pl zwietrzył podstęp Kaczyńskiego. Wałęsa nie daje wiary słowom prezesa PiS, bo decyzja o zgodzie oznacza dla jego partii zakończenie aktywnej działalności. - Kaczyński ogłosił koniec PiS. Ale tylko na czas mistrzostw Europy. Wie przecież, że jego partia zbudowana jest na konfliktach, wojenkach, szukaniu spisków i tragediach. Bez tego nie istnieje. Ciekawe, czy wytrzyma do końca mistrzostw - napisał złośliwie Wałęsa.

Były prezydent przypomniał, że już wcześniej Jarosław Kaczyński wygłaszał deklaracje o pokoju. Jaki był tego efekt, sami widzimy.

- Rozumna większość nie da się specjalnie nabrać na kolejne puste deklaracje zakończenia wojen. Mieliśmy już przecież "koniec wojny polsko-polskiej" w 2010 i mieliśmy apel kandydata na prezydenta do "przyjaciół Moskali" - wytknął Kaczyńskiemu Wałęsa.

Jak Wałęsa tłumaczy pokojowe nastawienie prezesa PiS?

- Taka była potrzeba chwili, takie było oczekiwanie wyborców, aby trochę zmienić obraz wichrzyciela i destruktora. Później usłyszeliśmy, że to jednak były nie całkiem świadome decyzje, że były jakieś lekarstwa, że należało inaczej prowadzić kampanię. Jak jest teraz, dowiemy się może po powrocie do stałej retoryki konfrontacji i spisków - przewiduje.

Także Janowi Tomaszewskiemu dostało się od Wałęsy. Według byłego prezydenta w zachowaniu i słowach posła PiS jak w zwierciadle odbija się strategia partii Kaczyńskiego.

- W zachowaniach i poglądach pana Tomaszewskiego widać, jak w soczewce filozofię życia i widzenie świata właściwe tej formacji. W kadrze narodowej widzi on jedno – sprzysiężenie zewnętrznych złych sił, które chcą zniszczyć naród polski. (...) On pozostaje zawsze na etapie oskarżeń i tropienia układów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki