Warszawa: "Gang turystów" okradł 200 mieszkań

2011-05-13 3:20

Dwie minuty. Tyle potrzebował "gang turystów", żeby wyłamać zamek i wejść do mieszkania. Byli tak bezczelni, że w ciągu jednego dnia, w drodze nad morze lub w góry, potrafili obrobić kilka lokali. Za "zarobione" w ten sposób pieniądze bawili się w jakimś kurorcie.

Maciej B. oraz dwaj jego kumple Kamil Sz. (30 l.) i Adam M. (31 l.) działali od czerwca 2010 roku. Najpierw banda rabowała w stolicy. Wybierali mieszkania z prostym zamkiem. Za pomocą przygotowanej wcześniej metalowej tuby wyłamywali go i wpadali do środka.

Złodzieje doszli do takiej wprawy, że byli w stanie obrobić lokal dosłownie w kilka minut. Samo otwarcie drzwi zajmowało im nie więcej niż 120 sekund. Łup szybko sprzedawali, a za zarobione pieniądze pili i bawili się w dyskotekach.

Po kilku miesiącach okazało się jednak, że stołeczna policja depcze rabusiom po piętach. Wsiedli więc w samochód i pojechali na wycieczkę. W drodze do nadmorskiej miejscowości zatrzymywali się kilka razy, żeby... obrobić mieszkania. "Fanty" sprzedali w lombardzie, a pieniądze przepuścili na imprezy. Takie wypady zaczęli urządzać regularnie.

Patrz też: Makabryczny wypadek: Martwy kierowca rozjechał pieszego w Warszawie

- Mogli obrobić nawet kilkaset mieszkań w całym kraju. Na pewno działali w przynajmniej 22 miastach. Najchętniej odwiedzali Warmię i Mazury - wyjaśnia oficer znający sprawę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki