Warszawa. Właściciele spali gdy ich volvo zniknęło sprzed bloku

2014-08-26 0:46

Kilka dni temu na Białołęce ktoś ukradł sprzed bloku nowiutkie terenowe volvo. Złodziej zakradł się pod osłoną nocy i gdy właściciel wartego 250 tysięcy auta smacznie spał, on włamał się do mieszkania, zabrał kluczyki i odjechał wozem.

Nazajutrz okradziony kierowca wezwał policję. Mundurowym wystarczyło kilka dni, by namierzyć zgubę. Przy stojącym na Pradze-Północ volvo zatrzymali Pawła F. (23 l.), który miał do niego oryginalny komplet kluczy. Mężczyzna początkowo udawał, że auto jest pożyczone, ale podczas przesłuchania zmiękł i zmienił wersję wydarzeń. Śledczy zebrany materiał dowodowy przekazali razem z 23-latkiem w ręce prokuratury, gdzie Paweł F. usłyszał zarzut paserstwa i został objęty dozorem. Policjanci muszą teraz namierzyć osobę, która stoi za kradzieżą auta.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki