Łódź: Marek W. wbił koledze nóż, bo uwiódł mu Dorotkę

2010-12-15 11:26

Kiedy Andrzej K. (56 l.) zamieszkał w sąsiedztwie pary narzeczonych, Marka W. (51 l.) i Doroty Z. (36 l.), nikt nie przypuszczał, że zburzy ich ustabilizowane, spokojne życie. Tymczasem nowy lokator kompletnie zawrócił kobiecie w głowie. Zdradzony Marek W. nie mógł się z tym pogodzić. Postanowił wyrównać rachunki, wbijając swojemu rywalowi nóż w brzuch. Andrzej K. przeżył tylko dzięki natychmiastowej pomocy lekarzy.

Marek W. i Dorota Z. są parą od 20 lat. Mają córkę. Mieszkają w jednej z kamienic w centrum Łodzi. I przeklinają dzień, w którym poznali Andrzeja K. Mężczyzna zamieszkał po sąsiedzku. Dorota Z. wpadła mu w oko od samego początku. Posyłał jej więc zalotne spojrzenia, przymilał się, kokietował. No i w końcu poderwał.

- To stało się w trakcie mojego służbowego wyjazdu - opowiadał podczas przesłuchania w prokuraturze Marek W. - Nie było mnie kilka dni. Gdy wróciłem do domu, Dorota zniknęła. Przeczuwałem, że może być u sąsiada. Poszedłem do niego. Oboje siedzieli na kanapie i się obściskiwali. On powiedział, że teraz u boku Doroty będzie sobie układał życie.

>>> Kronika kryminalna na SE.pl

Marek W. nie zamierzał jednak bezczynnie stać i akceptować nowej miłości swojej kobiety. Spod kurtki wyciągnął nóż, który zabrał ze sobą, wychodząc z mieszkania. Między mężczyznami doszło do szarpaniny.

- Nagle zobaczyłem, że nóż wystaje mu z brzucha - twierdził Marek W. - Nie wiem, jak to się stało, że go wbiłem. Nie chciałem zabijać. Nóż zabrałem z domu, żeby w razie potrzeby się nim obronić - dodał.

Andrzej K. miał mnóstwo szczęścia. Chwilę po ataku zazdrosnego Marka W. jeden z sąsiadów zaalarmowanych przez Dorotę Z. zadzwonił po karetkę. Mężczyzna natychmiast trafił na stół operacyjny. To uratowało mu życie. Marek W. został zatrzymany i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu za to nawet dożywocie. Dorota Z. po całym zdarzeniu stwierdziła jednak, że kocha swojego dotychczasowego narzeczonego i będzie czekała na niego cierpliwie, aż wyjdzie z więzienia. O Andrzeju K. nie chce już słyszeć.

Zbrodnie w afekcie, które do dziś wywołu ją ogromne poruszenie

Ives Goulais (50 l.): Zastrzelił Andrzeja Zauchę (42 l.)

Wokalista Andrzej Zaucha (†42 l.) zginął z rąk oszalałego z zazdrości francuskiego reżysera. Poszło o żonę Ivesa Goulaisa (50 l.), aktorkę Zuzannę Leśniak (†26 l.). Aktorka i piosenkarz wychodzili razem z próby teatralnej. Goulais strzelił do nich 9 razy, oboje zginęli. Reżyser został skazany na 15 lat więzienia.

Krystian Bala (36 l.): Zabił za romans z żoną

Krystian Bala (36 l.) pisał chorobliwie zazdrosny o żonę, Stanisławę B. Podejrzewał ją o romans z Dariuszem J. 13 listopada 2000 r. J. nagle zaginął. Wkrótce jego ciało wyłowiono z Odry. W 2010 r. Sąd Najwyższy uznał, że Bala jest winien tej zbrodni. Mężczyzna wszystko opisał w swojej książce "Amok".

O. J. Simpson (63 l.): Napisał o morderstwie

O.J. Simpson (63 l.), sportowiec, aktor i obsesyjnie zazdrosny mąż. Do zabicia w 1994 r. Nicole Brown Simpson i jej domniemanego kochanka, modela i kelnera Ronalda Goldmana, nigdy się nie przyznał. Napisał jednak książkę o tym zdarzeniu - zawarł w niej szczegóły, które mógł znać jedynie morderca. Sąd skazał go ostatecznie za napad zbrojny i porwanie w Las Vegas.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki