Niewybuch, na który w miniony czwartek natknęli się robotnicy budujący drogę przy ul. Ciołkowskiego, przeleżał w ziemi ponad 70 lat. To niemiecka, ważąca pół tony bomba typu ST 500. Jej promień rażenia wynosi 1350 metrów.
Akcję usunięcia niebezpiecznego znaleziska przez saperów przeprowadzono w niedzielę. Żeby nie narażać na niebezpieczeństwo mieszkańców tej części miasta, zdecydowano o ich ewakuacji. Przed południem ponad 7 tys. białostoczan oraz ok. 2 tys. osób z sąsiedniej gminy Supraśl musiało na kilka godzin opuścić swojej domy i mieszkania. Nad przebiegiem akcji czuwali policjanci i strażnicy miejscy. Ewakuowani mogli skorzystać ze specjalnych autobusów, a całą operację przeczekali w jednej z siedmiu szkół wyznaczonych przez sztab kryzysowy.
Wydobyty przez saperów niewybuch został przetransportowany w specjalnym pojeździe na wojskowy poligon w Orzyszu (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie będzie zdetonowany.
Zobacz także: Kolejna śmierć na komisariacie! Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia