Wojna kupców ze strażnikami w Łodzi: Nielegalni handlarze górą, znowu rozłożyli stragany (ZDJĘCIA)

2010-08-25 19:00

To nie koniec przepychanek strażników miejskich z handlarzami, którzy bezprawnie rozstawiają pudła z towarem obok targowiska w Łodzi. Zwycięzcami wczorajszej wojny czują się kupcy. Nielegalni przedsiębiorcy znowu rozstawili stragany na skrzyżowaniu ulic Tatrzańskiej i Dąbrowskiego.

Wyzwiska, krzyki, groźby i szarpanina. Tak wyglądała wczorajsza wojna kupców ze strażnikami miejskimi oraz specjalnie wyszkolonymi urzędnikami, którzy próbowali zlikwidować stragany. Nielegalni handlarze rozstawiają pudła z towarem, m.in.. bielizną, obuwiem, odzieżą na chodnikach tuż po legalnym targowiskiem w Łodzi u zbiegu ulic Tatrzańskiej i Dąbrowskiego.

Władze miasta postanowiły rozprawić się z kupcami. Jedna z handlarek twierdziła na antenie tvn24, że w czasie przepychanek strażnik wykręcał jej ręce i nogi, a także kopał pod stołem.

Emocje sięgnęły zenitu. Awantura mogła zakończyć się rozlewem krwi, ale w porę interweniowała policja. Jaki jest efekt walki z handlarzami? Strażnicy miejscy nie zabrali im towaru, zostali na chodnikach. Skończyło się tylko na groźbach wlepienia mandatu.

Komisarz miasta Łodzi Tomasz Sadzyński powiedział telewizji, że jego zdaniem akcja usunięcia handlarzy nie była całkowitą porażką. - Dopiero wyruszyliśmy na ten bój. Nie będziemy się szarpać z ludźmi, ale w Łodzi nie ma pozwolenia na nielegalny handel. Żyjemy w państwie prawa i tego prawa trzeba przestrzegać. Tutaj tracą przede wszystkim kupcy, którzy handlują legalnie – tłumaczy Sadzyński.

Innego zdania są kupcy, którzy podbudowani zwycięstwem od rana znowu rozstawiają stragany pod targowiskiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki