Podstawówka w Radzikowie Nowym, zbudowana przez mieszkańców w czynie społecznym, służy miejscowym dzieciom od ponad 50 lat. - I wystarczy - mówi twardo Marcin Gortat (37 l.), wójt gminy Czerwińsk nad Wisłą. Już zapowiedział, że to ostatnie miesiące szkoły. Chce ją zamknąć w sierpniu, a radzikowskie dzieci wysłać do innych placówek na terenie gminy. - Nie stać mnie na taki luksus jak prowadzenie szkoły, w której uczy się 29 uczniów. Muszę oszczędzać - argumentuje włodarz gminy.
I właśnie to wójtowe oszczędzanie najbardziej rozsierdziło mieszkańców. - W kampanii wyborczej to złote góry obiecywał. Zaklinał się, że będzie się wsłuchiwał w głos mieszkańców. I co?! Teraz nawet rozmawiać z nami nie chce! - mówi Bogumiła Baryga (55 l.) z Radzikowa Scalonego. A Anna Bratkowska, mama 7-letniej Zuzi, podsumowuje finansowe osiągnięcia wójta. - Jak tylko umościł się na stanowisku, to sobie zaraz podwyżkę 1,5 tys. zł przyznał. I nowe mebelki do gabinetu obstalował. Takie to oszczędności! - mówi.
Radzikowianie są zdeterminowani. Zapowiadają, że szkołę obronią. Chcą założyć stowarzyszenie, które poprowadzi placówkę. Ale na to potrzeba czasu, którego nie chce im dać wójt Gortat. - Uparł się, że nie przedłuży funkcjonowania szkoły, powołuje się na decyzję rady gminy, ale to jawne lekceważenie nas, mieszkańców - denerwuje się Bogumiła Baryga. I pyta rozgoryczona: - Co to za władza, która krzywdzi tych, co ją wybrali?!
Zobacz: W podwarszawskim Nieporęcie ludzie są oburzeni! Wójt skazany, a i tak będzie rządził
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail