- Mamy najdłuższe i najsprawniejsze penisy - puszą się jak pawie zwolennicy PiS, przyznając się do ok. 18 cm we wzwodzie. Przy 16-cm wyborców SLD i 17-cm fallusach PO mają się czym pochwalić. Nie dziwi więc, że co drugi z sympatyków partii Jarosława Kaczyńskiego (65 l.) zgadza się z poglądem, że kobieta ma obowiązek zaspokoić potrzeby seksualne mężczyzny. Wierzą też, że utrzymanie dziewictwa jest czymś przestarzałym (54 proc.). Kochają się tyle razy w tygodniu, ile zwolennicy PO i SLD. Nawet stosunek jednych i drugich trwa tyle samo. Tak wynika z badań seksuologa prof. Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmy.
Długość penisa i poglądy polityczne idą w parze
Temat w ogóle jest bardzo ciekawy. Ukazuje, że Polacy są nieprzejednani, jeśli chodzi o ceny prądu, odwołanie marszałka Sikorskiego. Wyborcy PiS, SLD, PO okładają się wtedy równo pięściami. Ale od wieków wiadomo, że na kłótnie najlepsze jest łóżko. Dlatego jeśli chodzi o te sprawy, to poza wielkością członków wiele się nie różnimy. No, chyba że zwolennicy PiS dodają sobie centymetr albo dwa. O "wydłużaniu" sobie członków jest przekonany autor badań, prof. Izdebski.
Zbliżone są np. poglądy zwolenników różnych opcji politycznych na zdradę. Prawie 30 proc. i lewicujących, i tych z prawa twierdzi, że tylko posiadanie wielu partnerów pozwala poznać bogactwo seksu. W stałe uczucie wątpi 29 proc. zwolenników SLD i 30 proc. PiS. Zdradzamy więc bez względu na poglądy, np. na pracowniczych wyjazdach integracyjnych zdrady dopuszczają się równie często popierający PiS (17 proc.), jak popierający SLD (16 proc.). Seks jest dla ludzi. Problem jest jednak, gdy ktoś wierzy w jedno, a robi drugie. - Takie zakłamanie, hipokryzja są źródłem frustracji i cierpienia - poucza profesor Izdebski.
Czytaj: Długość penisa zależy od opcji politycznej?! Polityka twierdzi, że TAK!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail