Małopolska, Wisła: Wyciągnęli jelonka, który topił się w rzece. Brawo! (ZDJĘCIA!)

2010-02-05 16:50

Do tej pory tak spektakularne akcje ratunkowe można było oglądać tylko w programach przyrodniczych.

Jarosław Czekaj (25 l.), strażak z Czernichowa (Małopolska), leżał na drabinie rozłożonej na skutej lodem Wiśle, trzymał w dłoniach śrubokręty i wbijając je w lód, podciągał się do przodu.  A wszystko po to, by dotrzeć na środek rzeki i uratować piszczącego z przerażenia małego jelonka, który tonął w przerębli.

Przeczytaj koniecznie: Przemyśl: Niepokorna niedźwiedzica zostanie księżniczką (ZDJĘCIA)

Młodziutki jelonek postanowił przejść po kruchym lodzie na drugi brzeg Wisły. Nagle cienki lód się pod nim zarwał i bezradne zwierzę wpadło do lodowatej wody. Przerażony, uwięziony w śmiertelnej pułapce jelonek zaczął wyć.

Na szczęście jego wołanie o pomoc usłyszeli ludzie i ktoś powiadomił strażaków ochotników, którzy od razu ruszyli z pomocą. - Jak ten zwierzak płakał w tej wodzie - nigdy tego odgłosu nie zapomni Krzysztof Sury (50 l.), jeden ze strażaków biorących udział w akcji.

Patrz też: ZOBACZ! Kot rzucił się na niedźwiedzia

Jego młodszy kolega, pan Jarek, na złączonych trzech drabinach (długich w sumie na ponad 9 m), rozłożonych na lodowej krze doczołgał się do jelonka, a potem wyciągnął go na brzeg. Najbardziej wzruszające w całej akcji było to, że wszystkiemu z brzegu przyglądała się zatrwożona matka jelonka. Potem, gdy strażacy wieźli jej syna do ciepłego pomieszczenia, jeszcze biegła za autem. Następnego dnia uratowany zwierzak został wypuszczony do lasu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki