Wypadek na budowie Stadionu Narodowego: winny operator dźwigu?

2010-01-19 18:53

Dlaczego w grudniu doszło do tragedii na budowie Stadionu Narodowego, kto zawinił, kto poniesie konsekwencje śmierci dwóch robotników? Państwowa Inspekcja Pracy skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez operatora dźwigu, z którego oderwał się kosz z robotnikami.

Specjalny zespół powołany przez Głównego Inspektora Pracy zaprezentował właśnie raport, dotyczący tragicznego wypadku z 1 grudnia 2009. Czego dopatrzyli się inspektorzy?

Przeczytaj koniecznie: Zginęli budując stadion

- Nieprawidłowe zawieszenie kosza transportowego - to główna przyczyna śmiertelnego wypadku na budowie Stadionu Narodowego. - Do głowy by mi nie przyszło, że pracownicy mogą w taki sposób zawiesić zaczep na hak - mówił już po konferencji prasowej główny inspektor Tadeusz Zając.

Dodał również, że jego raport trafi do prokuratury, razem z wnioskiem o podejrzenie popełnienia przestępstwa. Jego zdaniem zawinił człowiek, który nie spojrzał nawet na zaczep klatki transportowej, a więc jeden z operatorów dźwigu - ten, który dawał polecenia z ziemi.

Tak doszło do tragedii

Do tragedii na warszawskiej budowie doszło dokładnie 1 grudnia 2009 roku. Dwaj robotnicy spadli z wysokości 18 metrów razem z metalową budowlaną klatką. Była ona zamocowana do dźwigu, który podnosił ją na łańcuchu do góry. Jeden z robotników zginął na miejscu, drugi, ciężko ranny, zmarł w szpitalu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki