Krwawe zbrodnie, o które oskarżony jest Jerzy B., miały miejsce w 2013 roku. 22 lutego umówił się z Jerzym O. (?71 l.) w willi przy ul. Fucika. Emerytowany lekarz chciał sprzedać dom za bardzo wysoką cenę, a podający się za Amerykanina polskiego pochodzenia Jerzy B. udawał zainteresowanego. Mężczyźni spotkali się w domu. Jeszcze tego samego dnia zmasakrowane zwłoki 71-latka znalazła jego pasierbica, która martwiła się, że ojczym nie wrócił ze spotkania. Lekarz miał w brzuchu osiem dziur, a obok niego leżał nóż. Śledczy długo nie wiedzieli, kto i dlaczego mógł zabić, bo z domu nic nie zginęło.
Pół roku później doszło do podobnej zbrodni. 28 sierpnia Jerzy B. umówił się z Elżbietą S. (?63 l.), która miała do wynajęcia dom przy ul. Czapli na Imielinie. Dwa dni później jej zwłoki znalazł mąż Krzysztof. Kobieta leżała w kałuży krwi w przedpokoju, miała związane nogi. Sekcja wykazała, że przed śmiercią była duszona, okładana tępym narzędziem po głowie, a na koniec oprawca zadał jej 14 ciosów nożem w klatkę piersiową. Policjanci szybko połączyli zabójstwo Jerzego O. z zabójstwem Elżbiety S. Podejrzewali, że mają do czynienia z seryjnym mordercą, który za chwilę może znów zaatakować. Na sprawcę naprowadziły ich billingi ofiar. Aparat telefoniczny, z którego do nich dzwoniono, uaktywnił się znów na początku 2014 roku. Jerzy B. zadzwonił z niego do właściciela domu przy ul. Krasnowolskiej. Prawdopodobnie szykował się do kolejnej zbrodni. 12 marca w okolicach Ursynowa zatrzymała go policja, a wczoraj w sądzie okręgowym ruszył proces.
- Nie wiem, dlaczego się tu znalazłem, to wynik szeregu błędów, które w trakcie tego procesu mam nadzieję, że się wyjaśnią. Nigdy nie byłem przy ul. Fucika ani Czapli. Nie znam tych osób, które zginęły. I nie jestem mordercą - wyznał podejrzany.
Twierdził także, że telefony, z których dzwoniono do zamordowanych, kupił na bazarze długo po zabójstwach. Nie umiał jednak wyjaśnić, dlaczego na ubraniach ofiar było jego DNA. Grozi mu dożywocie.
Zobacz także: Odciął ojcu głowę bo kazał mu SZATAN. Horror w Zbąszyniu (woj. wielkopolskie)!