Rezolutna dziewczynka nie sprawiała wrażenia przerażonej, chociaż na ulicy groziło jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Portal interia.pl donosi, że wędrówka 4-latki po Zabrzu zakończyła się w rejonie ul. Tarnopolskiej. Przypadkowa osoba zorientowała się, że Marlenka spaceruje bez dorosłych opiekunów i zaprowadziła ją na komendę.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa: 3-latka uciekła z domu dziecka. Wkracza prokurator
Mundurowi przez półtorej godziny zajmowali się dziewczynką, zanim ich koledzy po fachu dotarli do rodzinnego domu Marlenki. Okazało się, że dziecko wymknęła się, kiedy babcię zmorzył sen. 4-latka została z babcią, bo jej mama wyszła do sklepu po zakupy.
Miejska przygoda Marlenki zakończyła się szczęśliwie. Dziecko całe i zdrowe wróciło pod opiekę mamy i babci.