Dzieci znajdują się pod opieką matki - Niemki. W uzasadnieniu tej decyzji stwierdzono, że urząd nie ma pracownika mówiącego po polsku, który mógłby nadzorować te spotkania. Polak zaskarżył Jugendamt i... przegrał! - W Niemczech dopuszczalny jest szantaż językowy - grzmi Pomorski i zapowiada odwołanie do Strasburga.
Zakaz mówienia po polsku
2010-01-09
3:00
Prawdziwa dyskryminacja! Niemiecki Jugendamt (urząd ds. dzieci i młodzieży) odmówił Wojciechowi Pomorskiemu, Polakowi mieszkającemu w Hamburgu, rozmów z własnymi dziećmi w ojczystym języku!