Zapalił się samochód osobowy. Ojciec wyciągnął 3-letniego synka z płomieni.

2018-08-17 11:01

Do pożaru doszło na osiedlowym parkingu w Boguszowicach. Stojące tam auto błyskawicznie stanęło w płomieniach. W środku był pięcioletni chłopczyk. Uratował go ojciec, który zauważył ogień. Poparzone dziecko zostało przewiezione helikopterem do szpitala.

Auto w płomieniach, niemowlę w szpitalu

i

Autor: Ireneusz Wilk/ Archiwum prywatne Auto w płomieniach, niemowlę w szpitalu

W momencie wybuchu pożaru w samochodzie siedział trzyletni chłopczyk. Ojciec zostawił go na chwilę w samochodzie, a sam poszedł zrobić zakupy. Miał kupić dziecku zabawkę. Gdy zauważył, że auto płonie, natychmiast rzucił się na ratunek. Udało mu się wyciągnąć synka z ognia, ale dziecko jest mocno poparzone. Ma oparzenia II i III stopnia na powierzchni 40 procent ciała.

Na miejscu zdarzenia szybko pojawiło się pogotowie. Lekarz wezwał na ratunek śmigłowiec, który przetransportował dziecko do szpitala. Karetka pogotowia przewiozła do szpitala również poparzonego 41-letniegoojca chłopczyka. Interweniowały też dwa zastępy straży pożarnej. Auto udało się ugasić. Policja zabezpieczyła wrak hondy civic. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Strażacy przypuszczają, że mogło dojść do zapłonu z powodu uszkodzonej instalacji gazowej w samochodzie.

- Przypuszczalną przyczyną pożaru mogła być wadliwa instalacja LPG - powiedział portalowi naszemiasto.pl Wojciech Rduch z rybnickiej straży pożarnej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki