Zientarski stanie przed prokuratorem?

2009-01-22 12:15

Prokuratorzy ponownie zainteresowali się sprawą wypadku Macieja Zientarskiego. Chcą wznowić śledztwo i przesłuchać dziennikarza. Czy się im to uda? Wszystko w rękach biegłych, którzy zbadają, czy Zientarski może zeznawać.

Prośba o zbadanie stanu zdrowia Zientarskiego trafiła już do biegłych. W ciągu kilku dni powinni oni zająć się sprawą, a wyniki ekspertyzy ujrzą światło dzienne prawdopodobnie za kilkanaście dni.

Od nich będzie zależało, czy prokuratorzy będą mogli wznowić śledztwo. Pierwsze badania biegłych były jednoznaczne - Maciej Zientarski doznał zbyt ciężkich obrażeń, żeby zeznawać. To oznaczało natomiast, że postępowanie trzeba zawiesić.

Śledztwo w sprawie wypadku Macieja Zientarskiego i Jarosława Zabiegi ma wyjaśnić przede wszystkim, kto siedział za kierownicą ferrari, kiedy doszło do tragedii.

Według informacji, do jakich dotarł serwis tvp.info, policja dysponuje na razie jednym w pełni wiarygodnym dowodem w tej sprawie. Są to zdjęcia z miejskiego monitoringu. Nie widać jednak na nich twarzy kierowcy, wiadomo natomiast, że miał on na sobie czerwoną kurtkę.

Świadkowie wypadku twierdzą podobno, że właśnie tak ubrany był tego dnia Maciej Zientarski. W obronie dziennikarza występują natomiast jego redakcyjni koledzy i rodzina.

Jeśli prokuratura będzie próbowała udowodnić Zientarskiemu, że to on kierował autem, dziennikarz może usłyszeć zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Wtedy będzie groziło mu do 8 lat więzienia.

Do tragicznego wypadku, w którym zginął Jarosław Zabiega, doszło 27 lutego ubiegłego roku. Ferrari Modena wbiło się w filar wiaduktu na warszawskim Służewcu. Zabiega zginął na miejscu, a Zientarski w ciężkim stanie trafił do szpitala. Przez kilka tygodni był w śpiączce.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki