Zima stulecia na Śląsku - od 11 dni nie mają prądu

2010-01-20 8:40

Świece - zamiast lamp, woda ze studni - zamiast bieżącej i konieczność palenia w piecu. Tak od 11 dni wygląda gehenna prawie 10 tysięcy mieszkańców województwa śląskiego, których zima odcięła od świata. Najgorsze jest to, że ten koszmar potrwa przynajmniej do czwartku! - Żyjemy jak w średniowieczu - żali się Halina Trepla (55 l.) ze wsi Czatachowa w powiecie myszkowskim.

Gdy tylko zapada zmrok, wieś wygląda jak wymarła. Ludzie boją się wychodzić z domów, bo w ciemnościach nie są w stanie nawet dostrzec drogi. - Zapalamy świeczki, żyjemy jak szczury. Tylko w dzień można iść po jakieś zakupy i przygotować coś do jedzenia.

Zobacz galerię: Śląsk i Małopolska wciąż bez prądu

Dzieci uczą się przy świeczkach, ale ciężko im się odrabia lekcje. Zwłaszcza że po powrocie do domu mają raptem kilkadziesiąt minut na naukę, bo potem zapada zmrok - żali się pani Halina, babcia ośmiorga wnucząt. Najgorsze jest to, że choć pracownicy firm energetycznych starają się usuwać awarię, to łamiące się pod ciężarem śniegu gałęzie drzew powodują kolejne uszkodzenia trakcji elektrycznej.

- Staramy się jak możemy, by usunąć awarię. Pomaga nam w tym wojsko. Jeszcze dzisiaj prąd w Czatachowej powinien popłynąć z dwóch agregatów. W czwartek sprawne będą już linie energetyczne - obiecuje Jacek Piersiak, rzecznik częstochowskiego Enionu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki