Zmienił płeć i zaczęła kraść! SZOK!

2013-12-11 3:50

Chciał się zmienić w Marilyn Monroe albo chociaż w Marlenę Dietrich, ale operacja zmiany płci chyba nie przebiegła zgodnie z planem. Arnold B. (40 l.) zamiast zostać subtelną kobietą, stał się wulgarną babą. Jako mężczyzna był trochę zniewieściały, ale zawsze grzeczny i szarmancki. Po zmianie w Marlenę (40 l.) zaczął pić i kraść. Policja ma z nią utrapienie...

Arnold B. ze Świdwina (woj. zachodniopomorskie) od dziecka wiedział, że coś mu nie pasuje. Choć ciało miał męskie, czuł się kobietą. Chciał to zmienić, bez względu na cenę. A ta okazała się wysoka. Hormonalne leczenie, bolesne operacje plastyczne i obcięcie penisa kosztowały go ponad 14 tys. zł. Gdy w 2011 r. uzyskała sądowe sprostowanie do aktu urodzenia, w którym zamiast imienia Arnold pojawiła się Marlena, czuła się najszczęśliwszą kobietą pod słońcem. Ale Marlena nie spodziewała się, że prawdziwą cenę za zmianę płci dopiero przyjdzie jej zapłacić, i to słono.

Zobacz: Zmiana płci na próbę?

Z niewiadomych powodów Marlena B. (dawniej Arnold) jako kobieta bardzo się popsuła. Nie stroni od alkoholu, ma też na swoim koncie drobne kradzieże. - Potwierdzam, ta pani nieraz była przez nas zatrzymywana - mówi Aneta Sękalska-Cybul ze świdwińskiej policji. "Super Express" ustalił, że chodzi o kradzieże, głównie małego kalibru. Ostatnio wyniosła jedzenie i dezodorant z jednego ze sklepów.

Marlena B. kradnie, bo nie może znaleźć pracy. Czasem używa swoich talentów, by namalować jakiś portret. Ale to za mało, by się utrzymać, więc pomaga jej mama. Podobno wspiera ją partner, z którym związała się w 2011 r., już po zmianie płci. Ale dawno nikt jej z nim nie widział. Nie ziściły się jej też marzenia o wyjeździe ze Świdwina w poszukiwaniu przygód. Snuje się po mieście chwiejnym krokiem, bez makijażu, w spodniach i szerokiej kurtce. I znów wygląda jak facet.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki