Polska, mapa Polski

i

Autor: Marek Zajdler

Znane miasto zniknie z mapy Polski? Jest na krawędzi bankructwa

2019-02-26 10:24

W poniedziałek, 25 lutego, w Urzędzie Miejskim w Świętochłowicach odbyła się konferencja prasowa, podczas której prezydent miasta Daniel Beger mówił o tragicznej sytuacji finansowej miasta i potrzebie wdrożenia programu naprawczego. Jak się okazuje, zadłużonemu na 102,6 mln złotych miastu grozi bankructwo i zniknięcie z mapy naszego kraju.

Prezydent przyznał, że miasto jest w fatalnej kondycji finansowej. Jego obecne zadłużenie wynosi ponad 102 mln złotych, z czego ponad 20 mln złotych długu to niezapłacone w zeszłym roku faktury. Beger przestrzegał, że jeżeli sytuacja się nie poprawi to Świętochłowice skończą, jak gmina Ostrowice, która z powodu dużego zadłużenia 1 stycznia 2019 roku została zniesiona i włączona do gmin Drawsko Pomorskie i Złocieniec. Jak mówił zatrwożony: - Przed nami bardzo trudny rok; to sytuacja bezprecedensowa jeżeli chodzi o Świętochłowice. Decyzje Regionalnej Izby Obrachunkowej powodują, że musimy dokonać dużych cięć. Jeżeli nie chcemy pójść drogą gminy Ostrowice, to jest ten moment, kiedy należy podjąć decyzję.

Przypomnijmy, że zadłużona gmina Ostrowice w woj. zachodniopomorskim została z początkiem tego roku zniesiona i podzielona między sąsiednie Drawsko Pomorskie i Złocieniec. Zadłużenie Ostrowic skutkowało utratą płynności finansowej gminy, niemożnością spłaty zobowiązań i realizacji zadań własnych.

18 lutego zakończyła się kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej w świętochłowickim urzędzie. Kontrola ta objęła dokumenty od 1 stycznia 2014 roku do 18 stycznia 2019 roku. Jak zdradził prezydent: -  Wykazano wiele przykładów niegospodarności poprzedniej władzy Świętochłowic. Dotyczy to m.in. kwestii znikających dokumentów z informacjami o wypłatach dla urzędników czy nagrodach, a także braku inwentaryzacji sprzętu elektronicznego urzędu. Obecnie nie wiemy nawet, jakiego dokładnie sprzętu brakuje. Wykryto np., że zakupiono dron za 16 tys. zł, ale dziś nigdzie go nie ma na stanie Urzędu Miasta. Dodawał przy tym: - Na ostateczną kwotę długu składają się też takie wydatki, jak zakup limuzyny za 200 tys. złotych, czy delegacje byłego prezydenta miasta do Monachium, Cannes czy Chin, które nie przyniosły żadnego efektu.

Wybrany w ubiegłorocznych wyborach nowy prezydent przekonywał, że w mieście konieczne jest podjęcie działań naprawczych, których częścią jest skorygowanie budżetu przygotowanego pod kierunkiem poprzedniego prezydenta Świętochłowic Dawida Kostempskiego (PO), który rządził miastem przez 8 lat. Został on oceniony przez Regionalną Izbę Rachunkową jako niemożliwy do spełnienia. Jak tłumaczył Begier, nowy budżet oznacza "zaciskanie pasa", argumentując, że "to jest przemyślany budżet, który pozwoli realizować politykę oszczędnościową (...) by skończyć w Świętochłowicach z finansową fikcją i zacząć zarządzać miastem w oparciu o realne założenia, modyfikowane w miarę stabilizowania się sytuacji finansowej gminy".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki