Znani o prof. Relidze: Wielki człowiek

2009-03-09 8:00

Chociaż był wielkim człowiekiem, do końca pozostał skromny. Mądry, ciepły, dobry - takim go zapamiętamy.

Bolesław Piecha (55 l.), poseł PiS, były wiceminister zdrowia: To była postać nietuzinkowa

Odszedł człowiek wielki - z ogromną charyzmą. Autorytet w dziedzinie medycyny. Odważny, ale i rozsądny - swoje przemyślenia i decyzje terapeutyczne zawsze głęboko rozważał, weryfikował pod kątem ryzyka. Nietuzinkowy polityk. Najpierw byliśmy na przeciwnych biegunach, ale przekonał mnie do swoich wizji. Dobry szef - takiego szefa każdy by chciał mieć - otwarty na dyskusję. Był szalenie pracowity, do końca bronił swoich koncepcji - wystarczy przypomnieć, że nadal są prowadzone badania nad polskim sztucznym sercem, choć wielu traciło nadzieję. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. A jednak nie wyobrażam sobie, jak można zastąpić profesora Zbigniewa Religę. To dla mnie zaszczyt, że go znałem. Będę go pamiętał do końca życia.

Ewa Kopacz (53 l.), minister zdrowia: Już niczego nas nie nauczy

To bardzo smutny dzień dla najbliższych profesora i wielka strata dla młodych lekarzy, których nie będzie już mógł niczego nauczyć. Do końca życia był bardzo aktywnym człowiekiem. Zapamiętam sposób, w jaki mówił o swojej chorobie. Jest mi ogromnie przykro z powodu tej śmierci. Tym bardziej że na oddziale, gdzie leczono profesora, leży właśnie mój umierający tata.

Kamil Durczok (41 l.), dziennikarz: Wulkan energii

Miałem honor znać profesora Zbigniewa Religę dwadzieścia lat. Wielu czyniło mu zarzut z działalności politycznej. Ale ja myślę, że on - wulkan energii - uzmysłowił sobie, że w medycynie zrobił niemal wszystko, natomiast dla medycyny może jeszcze zrobić bardzo wiele. Trudno jest mi znaleźć lepszy niż on przykład osoby, która całe życie służyła innym. Był to człowiek służby w wydaniu doskonałym - najpierw jako lekarz, później jako polityk.

Bronisław Komorowski (56 l.), marszałek Sejmu: Odszedł wielki człowiek

Odszedł człowiek wybitny, który zostawił po sobie masę dobrych myśli. Spotkałem pana profesora ostatni raz trochę ponad tydzień temu. Dowiedziałem się, że jest bardzo ciężko chory. Bardzo naturalnie rozmawiał ze mną o tym, co się zbliża w sposób nieuchronny. Widać było po nim, że jest człowiekiem w ogromnej mierze spełnionym w życiu, człowiekiem odważnym. Zapamiętam go jako bardzo przyzwoitego człowieka.

Andrzej Turski (66 l.), dziennikarz: To był świetny facet

Z profesorem spotykaliśmy się głównie na zawodach wędkarskich i często ze sobą rywalizowaliśmy. Na temat chorób nigdy nie rozmawialiśmy. To był świetny facet, znakomity chirurg i dobry człowiek. Niechętnie mówił o sobie. Od zawodowych stresów uciekał właśnie w wędkarstwo. Znałem profesora kilkanaście lat, natomiast znacznie dłużej znała go moja żona, która była jego stażystką na kardiochirurgii. Profesor mówił do niej: - Zosiu, kiedy przychodzisz do pracy, nie idziesz do pokoju lekarskiego, tylko idziesz do swoich pacjentów. Kiedy wychodzisz z pracy, też do nich idziesz. Taki właśnie był.

Marek Balicki (56 l.) poseł lewicy, były minister zdrowia: Jego odejście to wielka strata

Odejście profesora Religi to wielka strata dla pacjentów i dla kardiochirurgii. To był ciepły, mądry człowiek. Wybitny lekarz i polityk. Jestem dyrektorem Szpitala Wolskiego w Warszawie. Profesor Zbigniew Religa przepracował w nim 14 lat. W ostatnich latach wspólnie robiliśmy wszystko, aby zachować publiczny charakter szpitali. Kiedy profesor zapadł na chorobę nowotworową, potrafił tak to publicznie przedstawić, żeby wszystkim chorym dać nadzieję i siłę do walki z rakiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki