Kompletny absurd! Wybudowano stację metra, do której nie ma jak dojść z przystanków autobusowych.
Stacja Słodowiec to ważny węzeł komunikacyjny. Tysiące pasażerów przyjeżdżają tu autobusami z Izabelina, Łomianek i Bielan, by przesiąść się do podziemnej kolejki. Wychodzą z autobusów na przystankach i... brną w błocie! Dlaczego? Ponieważ żaden z urzędasów nie wpadł na pomysł, by bezpośrednio z przystanków autobusowych do stacji prowadziły chodniki!
Pasażerowie, którzy wysiadają na Marymonckiej przed Żeromskiego, musieliby okrążyć stację po chodniku. To ponad 200 metrów. Schodzą więc ze skarpy po trawniku i brną przez kałuże - 70 metrów.
- To karygodne! Jak można nie zrobić chodnika do metra? Urzędnicy powinni tu przyjść i zobaczyć, jak wygląda dojście do stacji - złości się Radosław Tołczyk (20 l.), żołnierz.
- To nie my jesteśmy odpowiedzialni za ten problem - broni się Krzysztof Malawko (53 l.), rzecznik Metra. - Zgłaszaliśmy propozycję, żeby wybudować tu chodniki, ale nie dostaliśmy odpowiedzi z Zarządu Dróg Miejskich - dodaje.
Adam Sobieraj (32 l.) z ZDM obiecuje, że ten błąd szybko zostanie naprawiony.