Alfons odsiadujący wyrok na Florydzie przyznał się do zabójstwa na Queensie, żeby trafić za kratki w metropolii

2015-11-16 1:00

Nawet za kratkami, ale być w Nowym Jorku… 43-letni James Pacheco, alfons siedzący w zakładzie karnym na Florydzie za zamordowanie człowieka, przyznał się do innej zbrodni na Queensie. Zrobił to po to, by być w metropolii i bliżej żyjącej tutaj jego rodziny.

Śledczy z oddziału kryminalnego nierozwiązanych spraw na Queensie (Queens Cold Case Homicide Squad) otrzymali list od odsiadującego wyrok w Apalachee Correctional Institute na Florydzie Jamesa Pacheco, w którym przyznaje się do strzelenia w głowę w sierpniu 1992 roku Williamowi Figueroa.
Ponad dwadzieścia lat temu w związku z tym zabójstwem w Queensbridge Houses w Long Island City aresztowano dwóch innych mężczyzn, ale żadnego nie oskarżono z braku dowodów. Sprawa pozostawała więc nie rozwiązana.
Pacheco, który był alfonsem i oferował usługi seksualne na Queensie, wyznał w liście, że zabił Figueroę podczas konfrontacji i rabunku, bowiem dowiedział się, że jego ofiara, też alfons, podbierał mu klientów i okradał.
Dodał też, że bardzo zależy mu na tym, by siedzieć w Nowym Jorku, między innymi ze względu na żyjącą tutaj rodzinę.
Pacheco usłyszał już zarzut drugiego zabójstwa, ale szanse na to, że zostanie na stałe przeniesiony do NYC, są małe. Musi najpierw odsłużyć wyrok na Florydzie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki