Było o krok od tragedii! Wczoraj rano świat obiegła zaskakująca informacja o zamachu na ambasadę USA w Pekinie. Na szczęście atak był nieudany. Jak podawało początkowo lokalne radio, około siódmej rano czasu polskiego sprawca miał próbować wrzucić bombę na teren ambasady w dzielnicy Chaoyang. Potem okazało się, że była to prawdopodobnie tylko petarda.
Eksplodowała, zanim mężczyzna zdołał ją odrzucić. 26-latek z obrażeniami ręki został zatrzymany. Trwa śledztwo w sprawie incydentu. Ma 26 lat i pochodzi z Mongolii Wewnętrznej, regionu autonomicznego w Chinach. Prawdopodobnie krzyczał coś związanego z ochroną praw człowieka, które w Chinach są notorycznie łamane.