Od 29 listopada na ternie Belgii obowiązują bardzo restrykcyjne obostrzenia w związku z powstrzymaniem rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2, który w Belgii doprowadził do 16 786 zgonów, a od początku epidemii zakaził 597 tys. osób. Od wtorku w Belgii zostały otwarte sklepy inne niż spożywcze i drogerie, jednak można w nich przebywać tylko 30 minut. Restauracje i bary są zamknięte. Na ulicach belgijskich miast pojawiły się świąteczne dekoracje, co spowodowało, że Belgowie chętnie wyszli na spacer. Wirusolodzy jednak ostrzegają, by pozostawać w domu.
Wśród obostrzeń jest również zakaz ceremonii religijnych, a obostrzenia obowiązują do 15 stycznia. We wtorek belgijscy biskupi katoliccy wydali komunikat, w którym przyjmują do wiadomości decyzję władz i po raz kolejny wyrażają swą „solidarność ze środkami podjętymi przez rząd w celu powstrzymania pandemii, uniknięcia tak wielu ofiar, jak to możliwe i zmniejszenia obciążenia naszego systemu służby zdrowia”. Jak donosi Katolicka Agencja Informacyjna episkopat prosi też o podjęcie dialogu przez kompetentne urzędy rządowe na temat możliwości wcześniejszego wznowienia publicznych celebracji religijnych, które oczywiście byłyby obwarowane protokołem zapewniającym jak największe bezpieczeństwo.
W komunikacie poproszono też parafie, by kościoły w okresie bożonarodzeniowym były jak najdłużej otwarte, by wierni mogli indywidualnie i o różnych porach przyjść na modlitwę, zapalić świeczkę lub złożyć ofiarę. We wtorkowym oświadczeniu podkreślono też, by wierni mogli odwiedzić kościelne szopki w taki sposób, by zachować wszelkie środki ostrożności i bezpieczeństwa.